Moment pożegnania ze zmarłym to jedna z najtrudniejszych chwil. Słowa nie wystarczają, a cisza wydaje się ciężka jak ołów. Wtedy pojawia się pieśń, która ma przeprowadzić zmarłego na drugi brzeg a żyjącym dać nadzieję. Rzadko teraz korzystamy z tej magicznej mocy tradycyjnych pieśni przejścia które kiedyś często rozbrzmiewały w trakcie obrzędów pogrzebowych Lubelski Komitet Pożegnalny w dzień Zaduszny zbiera się w Zaduszki na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie aby przypomnieć, że śmierć to część życia i warto ja pieśnią oswoić. .
Zofia Zaorska to gerontolog, założycielka i honorowy prezes Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów KLANZA, wieloletni kierownik Lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, twórczyni projektu Szkoła SuperBabci i SuperDziadka. Jej działania mające pomóc osobom starszym czynnie funkcjonować w społeczeństwie wynikają z jej historii rodzinnej. Pochodzi z ziemiańskiej rodziny z Glinnego Stoku. Jako mała dziewczynka miała okazję obserwować swoją mamę, niezwykle aktywnie społecznie osobę. Napisała książkę "Dodać życia do lat" - bo chce dzielić się swoją wiedzą o tym jak wypełnić czas, który dotychczas przeznaczony był na pracę zawodową i by nie wyalienować się z życia społecznego.
W reportażu autorka wykorzystała archiwalną audycję z lat 80-tych Marii Brzezińskiej i Zofii Zaorskiej "Samotność bez osamotnienia".
To opowieść o losach kolonistów niemieckich, zamieszkujących blisko 60 lat na terenie wsi Borkowizna w powiecie lubelskim. Tuż przed rokiem 1884 z Galicji przybyło tu kilkanaście rodzin. Pobudowali kościół ewangelicki,założyli szkołę, zajmowali się uprawą roli, żyli w symbiozie z Polakami. „Przywieźli ze sobą” nowoczesny sposób gospodarowania, narzędzia i maszyny, w obejściu panował niemiecki porządek. W 1906 roku, jeden z najbardziej światłych gospodarzy, Piotr Siring współtworzył z Polakami Spółdzielnię Rolniczo Handlową „Jutrzenka". Miała ona za zadanie upowszechnianie nowoczesnych narzędzi rolniczych i najlepszych odmian zbóż. Później nadeszła pierwsza a potem druga wojna światowa. Co dzisiaj wiedzą na temat kolonistów niemieckich obecni mieszkańcy Borkowizny i pasjonaci historii lokalnej? Między innymi o tym mowa jest w reportażu.
W audycji głos zabierają:
Ferdynand Rymarz – regionalista ze StrzyżewickiegoTowarzystwa Regionalnego, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku,
Grzegorz Kuras – prezes Strzyżewickiego TowarzystwaRegionalnego,
Kinga Krusińska z domu Sagan – jedna z 3 autoreknagrodzonej pracy sprzed lat, poświęconej kolonistom niemieckim w Borkowiźnie,
Walentyna Budarz – mieszkanka Borkowizny, jej babciamiała korzenie niemieckie,
Joanna Skrobucha, Alfred Sagan i Janusz Sagan - mieszkańcy Borkowizny.
W ręce Adama Gąsianowskiego trafiają stare fotografie znajdowane podczas remontów w domach. Wie jak je ocalić od zniszczenia. Szklane negatywy, unikalne aparaty, gromadzone przez lata, postanowił udostępnić w stworzonym przez siebie Muzeum Starej Fotografii. We współpracy z zamojskimi dziennikarzami wydaje albumy, a także organizuje wystawy posiadanych zdjęć. Adam Gąsianowski traktuje prowadzenie swojego muzeum jako misję ocalania pamięci o ludziach. Fot. Adam Gąsianowski na tle swojej kolekcji zdjęć i aparatów.
Plantacje winorośli wracają na Lubelszczyznę. Tradycje uprawy winnego krzewu w naszym regionie sięgają średniowiecza.
Zdaniem historyka sztuki i jednego z pierwszych plantatorów w naszych czasach Wojciecha Włodarczyka uprawa winorośli w większym stopniu sięga korzeni kultury niż jakakolwiek inna artystyczna działalność człowieka. Pierwszy program rządowy o uprawie winorośli powstał w 1823 roku.
O historii, tradycjach, ale także symbolice, sztuce, ekonomii, polityce i rozwijającej się enoturystyce opowiemy w reportażu.
Reportaż Małgorzaty Sawickiej to reporterski zapis letniego dnia Janusza Winiarskiego, wieloletniego dziennikarza i prezesa Radia Lublin oraz twórcy Redakcji Reportażu w rozgłośni. Sztuka artystycznego kształtowania ogrodów była jedną z jego pasji. W życiu zawodowym dążył do wypracowania jak najdoskonalszego programu radiowego i perfekcyjnego funkcjonowania radia jako instytucji. Zawsze cenił dojrzałość i aktywność obywatelską. Należał do organizatorów NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych, w związku z czym został pozbawiony pracy i aresztowany w stanie wojennym; potem pracował w zespole negocjatorów "okrągłego stołu", organizował w Lublinie Komitet Obywatelski i częściowo wolne wybory 1989 roku, a w latach 90 - tych przekształcił regionalną rozgłośnię w samodzielną spółkę Radio Lublin S.A. W październiku przypada rocznica jego śmierci.
Fot. z archiwum Janusza Winiarskiego
Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie zostało utworzone w połowie 2011 roku, a zaczęło pracę w październiku 2013 roku. Obsługą zgłoszeń zajmuje się kilkudziesięciu operatorów numerów alarmowych. Osoby te na co dzień stykają się z najbardziej skrajnymi ludzkimi emocjami. Niejednokrotnie od ich sprawności w prowadzeniu rozmowy i szybkości w podejmowaniu decyzji zależy ludzkie życie. Ale zdarza się, że operatorzy spotykają się z niezrozumieniem, złośliwością, chamstwem. Reportaż pokazuje ich pracę od kuchni. Ma również za zadanie przypomnieć, do jakich celów tak naprawdę służy numer 112.
Konserwacja przeprowadzona przez Muzeum Narodowe w Poznaniu potwierdziła, że obraz Józefa Pankiewicza "Targ na jarzyny " to kopia. Obraz był uważany za krok milowy w polskim malarstwie, przełamujący trendy. Do 7 grudnia w Muzeum Narodowym w Poznaniu można oglądać kopię obrazu po konserwacji i przedwojenne zdjęcie oryginału, na które zwrócił uwagę prof. Michał Haake z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. To on zauważył, że mamy do czynienia z kopią, a nie oryginałem. Reportaż "Tajemnica obrazu" opowiada o odkryciu profesora Haake i o roli malarstwa Józefa Pankiewicza.
Fot. Fragment przedwojennego zdjęcia obrazu z książki Michała Haake "Utracone arcydzieło. Losy obrazu "Targ na jarzyny" Józefa Pankiewicza".
Wielopokoleniowa rodzina nazwiskiem Dyzio zamieszkuje dzisiaj Warszawę i okoliczne miejscowości. Wiele lat temu Beata Kowalska, w starym pudełku należącym do babci Marianny z domu Dyzio, odnalazła zdjęcie młodego mężczyzny w mundurze. Babcia nie chciała powiedzieć kim jest ów młodzieniec. Widać było, że wspomnienie wiąże się z przeżytą traumą. Później okazało się fotografia przedstawiała jej brata, Konstantego Dyzio, który zaginął na wojnie w nieznanych okolicznościach. Po latach, dzięki tajemniczej kartce, odnalezionej na grobie, gdzie po latach, jak twierdziła babcia, trafiły szczątki Kostka, rodzina dowiedziała się jakie były jego losy. Ale dowiedziała się czegoś jeszcze.
Mikołaj Sienicki zwany „Polskim Demostenesem” był wybitnym politykiem w XVI wieku, a mimo to został skazany na zapomnienie, bo potomni uznali go za heretyka. Żył wczasach panowania Zygmunta Augusta, gdy kształtowała się demokracja szlachecka, a cieszył się takim poważaniem wśród posłów, że aż 9 razy został wybrany marszałkiem sejmu. O wyjątkowym, ponadczasowym znaczeniu podejmowanych przez szlachtę uchwał świadczy to, że aż dwa dokumenty sejmowe z tamtych czasów, naktórych znajduje się jego podpis, zostały w XXI wieku wpisane na listę UNESCO Pamięć Świata. O przywrócenie pamięci, odtworzenie życia Mikołaja starają się mieszkańcy Siennicy Różanej, gdzie się urodził i Bończy, gdzie został pochowany w kościele przez niego ufundowanym. O jegozasługach dla polskiej myśli politycznej z czasów Renesansu opowiada w reportażu pani Monika Nagowska, autorka książki „Mikołaj Sienicki i Rzeczpospolita jego czasów” i szukający dowodów na pokrewieństwo z Mikołajempan Tomasz Sienicki.
Realizacja akustyczna reportażu: Piotr Król
Bohaterem audycji jest Tomasz Czajkowski pracujący w Ośrodku Brama Grodzka. W latach 2001-2017 był czterokrotnie w Izraelu, gdzie udało mu się nagrać kilkaset relacji osób narodowości żydowskiej związanych z Lubelszczyzną. To wyjątkowe przedsięwzięcie na skalę kraju albo i Europy. Czasami przyjmowany był z dystansem i nieufnością, ale częściej z zainteresowaniem i ciekawością,dlaczego ktoś z Polski interesuje się ich przeszłością, często tragiczną. Tomasz Czajkowski przez wiele lat był koordynatorem projektu Historia Mówiona.Jak to doświadczenie zmieniło go, w jakich brał udział projektach o tym m.in. opowie w reportażu. W audycjiwykorzystano fragmenty relacji świadków historii z archiwum „Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN” zamieszczonych na stronie internetowej.
Sztandar i proporzec 4. Pułku Strzelców Podhalańskich przeleżały w ziemi 86 lat. Zostały ukryte przez żołnierzy walczących w rejonie Tomaszowa Lubelskiego we wrześniu 1939 roku. - Sztandar był dla przedwojennych żołnierzy największą świętością i nie mógł dostać się w ręce wroga - tłumaczy Maciej Podgórski, który odnalazł historyczne pamiątki.
Sztandar złożony i schowany w plecaku zachował się wyjątkowo dobrze. Po renowacji będzie ozdobą tomaszowskiego muzeum. W tej opowieści jest także wątek osobisty, bo fragment sztandaru jest na zdjęciu z przysięgi stryja pana Piotra że Śląska. Stryj poległ pod Tomaszowem, a jego rodzina przez wiele lat szukała miejsca śmierci i pochówku.
Olga Boznańska to jedna z najwybitniejszych polskich i europejskich artystek czasów modernizmu. W tym roku przypada 160-lecie jej urodzin i 85-lecie jej śmierci. Była jedną z tych artystek, które przecierały szlaki i pokonywały olbrzymie trudności by zdobyć artystyczne wykształcenie w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Rodzinny Kraków zamieniła na Monachium by uczyć się, między innymi, u Józefa Brandta, a następnie wyjechała do Paryża. Życiorys artystki, dobrze znany choćby dzięki zachowanym listom, wciąż ma swoje sekrety. Jakie? O tym opowie pisarka Sylwia Zientek. W reportażu usłyszymy też Natalię Szczerbę, kuratorkę wystawy poświęconej Oldze Boznańskiej i jej uczennicy Zofii Kulaszyńskiej - Couret w Muzeum Zamojskim.Będzie również wspomnienie dalekiego kuzyna Olgi - Marka Blaszke.
Fot. Autoportret Olgi Boznańskiej z kolekcji Krzysztofa Musiała prezentowany na wystawie w Muzeum Narodowym w Lublinie "Co babie do pędzla?!".
Jest to druga część opowieści, której bohaterami są ludzie tworzący dział Historii Mówionej w Ośrodku Brama Grodzka. Opowiadają o swojej pracy, ale też pasji, spotkaniach ze świadkami historii, Zakres czasowy obejmuje ostatniedwudziestolecie XXI wieku (2005-2025) , w którym znacznie poszerzona została tematyka, którą się zajmują. Już nie dotyczy tylko społeczności żydowskiej, ale np.pszczelarstwa czy ziemiaństwa na Lubelszczyźnie. Powstał również blog, w którym wykorzystywane są relacje świadków historii. Urozmaicono też sposoby nagrywania, gdzie oprócz tradycyjnych rozmów twarzą w twarz, są np.organizowane spacery ze świadkiem historii.
Są w zegarkach, pilotach, laptopach i samochodachNiby niewielkie paluszki, kapsułki czy kostki a zniszczeń mogą narobić ogromnych. Jeśli wiedzą o tym już przedszkolaki to dlaczego dorośli tak niefrasobliwie do baterii podchodzą. Nadal ponad połowa z nich ląduje w odpadach zmieszanych a przecież jest to nie tylko szkodliwe dla środowiska ale i dla gospodarki. Metale ziem rzadkich dzięki, którym baterie działają są obecnie na wage złota.
W tym roku mija 140 lat od uruchomienia drogi żelaznej Dęblińsko – Dąbrowskiej. Linia kolejowa miała za zadanie połączyć kopalnie węgla Zagłębia Dąbrowskiego z Łódzkim Ośrodkiem Przemysłowym i była konkurencyjna dla kolei wiedeńskiej. W jej powstaniu dużą rolę odegrał Jan Gotlieb Bloch, który zakupił majątek na Podzamczu w Łęcznej. Bloch był niezwykłym człowiekiem, który swoim życiorysem mógłby obdarzyć kilka osób, a wszystko czego się tknął zamieniał w złoto. Był pionierem bankowości polskiej, systemu ubezpieczeń, nowoczesnych metod pracy naukowej, statystyki, przedsiębiorcą i budowniczym kolei, a wreszcie obywatelem ziemskim, działaczem gospodarczym na skalę europejską, filantropem, pacyfistą, jak również ojcem pierwszej Pokojowej Konferencji w Hadze. Jego śladów będziemy szukali wraz z Ewą Leśniewską, autorką obszernej biografii Jana Gotlieba Blocha.
„W tej opowieści nie pójdziemy na skróty. Tak jak dawni fotografowie staniemy w ciemni z nadzieją, że stopniowo ukazywać się będzie zaskakujący obraz, którego jeszcze nie znamy. Na razie wiadomo tylko, że zafascynowany fotografią Jarek Dziak jako młody chłopak zrobił niezwykłe zdjęcie. Jego zagadkę chciał rozwikłać już dawno. Dopiero tego lata jednak postanowił ponownie uchylić drzwi do tajemnicy (…)” - mówi autorka Kasia Michalak.
Czy udało się odnaleźć małą bohaterkę zdjęcia Jarka Dziaka? Co ta historia powiedziała o nas samych i o naszym kawałku wszechświata?
Jarek Dziak – lubelski fotograf zrobił latem 95 roku niezwykłe zdjęcie. Przygotowywał się w owym czasie do egzaminów do łódzkiej filmówki. Zdjęcie zostało wykonane na jednym z podwórek przy ulicy Grodzkiej. Jest na nim piękna kobieta -modelka oraz sześcioletnia dziewczynka o smutnych oczach, która chciała również zapozować fotografowi. Bohater reportażu postanowił po trzydziestu latach odnaleźć tamtą dziewczynkę…
Nauczyciel powinien być jak wielki dąb, który chroni młody las. Kiedyś gdy młodzież dorośnie zajmie miejsce starych drzew. trzeba ją do tego odpowiedni przygotować – tak Tomasz Niechoda opowiada o swojej pracy i pasji, które wypełniają mu każdą wolną chwilę. Swój czas dzieli między szkołę, a Puszczę Białowieską, w której od lat wyszukuje najstarsze i najgrubsze drzewa.
Poświęciła edukacji, działalności społecznej i Lublinowi całe życie, ale dziś pamięta się bardziej o jej bracie Władysławie Kunickim. Kim była jego młodsza o 8 lat siostra? Józefa Kunicka była radną miejską aż trzech kadencji, polityczką, społeczniczką, nauczycielką. Jej wielką pasją była edukacja. Reprezentowała samorząd miejski w Radzie Szkolnej Lublina i w 1922 roku weszła w skład działającej przy niej Komisji Powszechnego Nauczania. Opracowała statut obowiązku szkolnego, dzięki któremu siedmioklasowe wykształcenie stało się obowiązkowe dla wszystkich dzieci.