Home
Categories
EXPLORE
True Crime
Comedy
Society & Culture
Business
Technology
Health & Fitness
Sports
About Us
Contact Us
Copyright
© 2024 PodJoint
Loading...
0:00 / 0:00
Podjoint Logo
US
Sign in

or

Don't have an account?
Sign up
Forgot password
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/Podcasts125/v4/fb/ee/b2/fbeeb2b7-074b-9956-4733-8cd19695176c/mza_16030574294991893116.jpg/600x600bb.jpg
Leszek Prawie.PRO
Leszek Śledziński
106 episodes
9 hours ago
Leszek Prawie.PRO O tym jak sport, kolarstwo, triathlon odmienił i odmienia mnie oraz moje życie. Opowiadam o zmianach fizycznych i mentalnych jakie przeszedłem i przechodzę. Każdego dnia. Chcę dzielić się swoją największą pasją i pomagać także tym, którzy są na początku swojej drogi do przemiany. Chcesz mnie wesprzeć? Sklep Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
 O mnie: https://prawie.pro/leszek-sledzinski/
Show more...
Fitness
Health & Fitness,
Nutrition,
Sports
RSS
All content for Leszek Prawie.PRO is the property of Leszek Śledziński and is served directly from their servers with no modification, redirects, or rehosting. The podcast is not affiliated with or endorsed by Podjoint in any way.
Leszek Prawie.PRO O tym jak sport, kolarstwo, triathlon odmienił i odmienia mnie oraz moje życie. Opowiadam o zmianach fizycznych i mentalnych jakie przeszedłem i przechodzę. Każdego dnia. Chcę dzielić się swoją największą pasją i pomagać także tym, którzy są na początku swojej drogi do przemiany. Chcesz mnie wesprzeć? Sklep Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
 O mnie: https://prawie.pro/leszek-sledzinski/
Show more...
Fitness
Health & Fitness,
Nutrition,
Sports
Episodes (20/106)
Leszek Prawie.PRO
Prawda o polskiej agresji. Dlaczego Polacy nienawidzą kolarzy (103)
Regularnie, co roku piszę i mówię o agresji w Polsce. Robię to wtedy, gdy pojawiają się czynniki wyzwalające. Jestem kolarzem amatorem. Polakiem. Płatnikiem podatków. Także byłym motocyklistą i czynnym kierowcą osobówki robiącym łącznie na tym wszystkim 49 000 km rocznie. Jestem też kolarzem. Niekiedy mam niefart. Na 120 km trasy wokół Wadowic potrafię zaliczyć 5 klaksonów, dwa podjechania na odległość 30 cm, jeden spryskiwaćcz i jedno darcie się do mnie przez okno. Jednego dnia. Poruszam się wyłącznie drogami gminnymi i powiatowymi. Nigdy nie jadę tam gdzie są ścieżki. Poruszam się najbliżej prawej krawędzi zgodnie z przepisami. Mimo to boję się kierowców. Jednak tylko w Polsce i na Słowacji. Każdego roku słyszę o wypadkach wynikających z czynnej agresji wobec kolarzy. Co roku są pinezki na Gasach. Co roku przez całą Polskę przelatuje fala literalnego hejtu, życzenia śmierci, sformułowań „dobrze jej tak” i dyskusje na temat jazdy po chodniku. Nastepne do mnie jak bumerang wracają wiadomości i komentarze z prośbą o akcje społeczne, protesty czy kampanie. Od razu odpowiem: Żaden prostest nie pomoże. Tylko zaszkodzi. To jak blokowanie miast przez taksówki w dniu wejścia Ubera do Polski. Skutek odwrotny. Zmiana przepisów też nic nie da. Mamy dobre przepisy. Takie same jak w całej Europie. Tyle, że u nas Policja jest zafiksowana wyłącznie na prędkości. Póki nie jedziesz 25 na godzinę za dużo to jesteś OK. Dlaczego u nas jest tyle agresji na drogach i dlaczego to kolarze obrywają, chyba najbardziej, że wszystkich grup uczestników? 1. Po pierwsze to my kolarze jesteśmy wyczuleni na maksa. Nie zwracamy uwagi na to, że ta agresja jest wszędzie. Na autostradach, drogach gminnych. Ludzie są tak samo niemili wobec samych siebie na drodze. Nienawidzi się kierowców Audi, Bab za kierownicą, BMW, tablic WE, Seatów, Mercedesów, Francuzów, taksówkarzy, uberowców, Motorowerzystów, pieszych, tirowców, motocyklistów.
Zauważ. Wszyscy się nienawidzą i wszyscy się dzielą. Każda marka ma jakąś szufladkę. Każdy typ pojazdów jest gorszy od naszego. To zawsze ja mam rację ,jestem najważniejszy a cały ruch kręci się wokół mnie. Im mniej u mnie głebokiej analizy, tym łatwiej przyklejać łatki. Każdy je ma w głowie. A tak naprawdę to statystyka. Tylko jedni są wyczuleni na kobiety za kółkiem, inni na stare tuningowane złomy, a jeszcze kto inny będzie patrzeć na tablice lub wyszukiwać kolarzy. Wszędzie jest te 10%. 2. Dlaczego kolarz to największy wróg? Przeciętny kierowca nienawidzę rowerzystów, bo oni łamią przepisy. Tak. Ubolewam nad tym, zaczynam zawsze od siebie i staram się nie popełniać błędów. Jednak zastanówmy się. Ile procent rowerzystów łamie przepisy? 2/10? Określmy to procentowo. 10% kolarzy jeździ na czerwonym, albo wymusza pierwszeństwo, przejezdza przez przejścia lub wykazuje się głupotą? A teraz pytanie ilu kierowców ciężarówek łamie przepisy? 2 na 10? 30%? Ilu z nich wyprzedza na ekspresówce z różnicą 1 km/h? Ilu kierowców BMW jest agresywnych? 2 na 10? 4 na 10? A może to Ci z audi? 20% jest nienormalnych czy więcej? Chodzi o to, że wszędzie jest wspomniana statystyka. A Człowiek ma tendencję do tego, aby przejaskrawiać i generalizować, bo to proste. To tak samo jak ja mógłbym powiedzieć, że najgorszy są kierowcy starych, tuningowanych Seatów na tablicach KRA. Jednak za chwilę łapię się na tym, że mogę kogoś tym sformuowaniem niesłusznie skrzywdzić. Bo ja jestem wyczulony na tym punkcie, bo ja osobiście mam traumę z dnia w którym z premedytacją Seat na przejeździe kolejowym na wstecznym zaczął we mnie celować hakiem holowniczym w Radziszowie. Od tego momentu podświadomie boję się tuningowanych starych aut. Po drugie – kolarz jest wspólnym wrogiem wszystkich kierowców. Ogromnej grupy. Potencjalnie kazdemu z nich kiedyś w przeszłości jakiś kolarz zrobił coś niemiłego. I ten jeden lub dwóch ludzi zakrzywiło mu cały pogląd do tego stopnia, że nienawidzi teraz wszystkich. Nie ma przed sobą człowieka, tylko rodzaj pojazdu, którego nie lub
Show more...
1 week ago
16 minutes 6 seconds

Leszek Prawie.PRO
Dlaczego ważyłem 120 kg i jak walczę każdego dnia z zaburzeniami lękowymi (102)
Rozmowa w ramach zaproszenia na Saletyńskie Spotkania Młodych 2025. Cel? Edukacja, uwrażliwienie. Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/
Show more...
3 weeks ago
42 minutes 24 seconds

Leszek Prawie.PRO
Nie każdy musi mnie (Cię) lubić (101)
Przez długi czas zabierałem się do stworzenia tego wideo. Mimo że temat już poruszałem zarówno w książce jaki w innych filmach. Wideo nie jest kolarskie. Wideo jest takie jak ja wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami. Stąd też niekiedy materiały należące do ciężkostrawnych oraz niepopularnych. Jednak nigdy nie rozwinąłem zagadnienia dotyczącego podstaw przez których zaniedbanie decydujemy się na życie w ciągłym napięciu i stresie, obniżając jakość naszego życia. Nawet bez względu na sport. Bo okazuje się, że szosa, bieganie, triathlon to kolejne pole do zagospodarowania przez nasze fobie i wieczne, podświadome ocenienie samego siebie. Tym sposobem psując sobie nawet momenty odpoczynku, albo na rowerze, które tak naprawdę również przepełnione są ciągłym napięciem. Bo najgłębiej w sercu na samym jego dnie znajduje się lęk przed byciem nielubianym. Tymczasem nie wszyscy muszą zarówno ciebie jak i mnie lubić a odkrycie tego i wdrożenie do swojej podświadomości jaki również do serca ułatwia nam codzienne funkcjonowanie i cieszenie się życiem jak i każdą chwilą z osobna. Tak, to jest wideo o mnie, o moich kompleksach i czułych punktach. Skąd to się bierze. Głównie z dzieciństwa. Na skutek naszego otoczenia, na skutek tego co wpajali nam rodzice kiedy byliśmy mali. Kim byli rówieśnicy z jakich domów pochodzili. Może jak ja byłeś(aś) pośmiewiskiem i klasowym workiem treningowym? Tak, to co opisuje to syndrom worka treningowego. Z tym się wchodzi w dorosłe życie i mknie jak po szynach. Trwale zaprogramowanym. Tą momenty które tkwią głęboko w głowie każdego z nas mimo że kiedy się wydarzyły 30 lat temu. I mija 30 lat, gdy zaczynasz to rozumieć. Jak wiele jesteś w stanie poświęcić jako dziecko by być lubianym. Chcesz należeć do nas to zapal papierosa. Rzuć szklanką z 4 piętra. By być lubianym przez rodziców musisz się dobrze uczyć. Mieć dobre oceny i gotowym na ocenianie. Jak wyglądasz? Ile ważysz? Jaki masz plecak? Co masz z matematyki? Czemu ta chemia tak słabo? Czemu tak mało zarabiasz? Czemu tak wolno? Czemu brzuch Ci wystaje? Czemu masz dwie różne skarpetki? Czemu nie poszedłeś do komunii? Czemu nie masz gry telewizyjnej w domu? Czemu masz taki krzywy nos? Czemu nie medycyna? Czemu nie poboczem? Przez lata tkwisz w schemacie jednowymiarowej oceny. Oceniasz siebie tak jak oceniano Ciebie w dzieciństwie. Językiem dziecka. Bo wciąż nim jesteś. Mimo, że masz dowód i nikt nie pyta Cie w sklepie o wiek. Szkołę zamieniłeś na pracę. Dres z WFu na trykot kolarski. Rodziców na męża, żonę, teściowego lub teścia. Oni też oceniają. Wszyscy ludzie z którymi masz do czynienia Cię oceniają. Cały Internet spogląda na Ciebie i ocenia. Dostrzegasz, że nawet gdy nie musisz wciągasz brzuch sam dla siebie. Przyzwyczajasz się do bólu przepony. Nie umiesz już jej rozluźnić. Odkrwasz, że masz wiecznie spiętą szyję od patrzenia w ziemię. Maskę masz założoną nawet będąc w samotności. Jesteś tak przyzwyczajony do tej peleryny, że przestajesz ją czuć na skórze. Ona wrosła się w Ciebie, choć początkowo była dopasowana do 140 cm wzrostu. Stąd tak ciężko jest ją zdjąć. Dlatego to tak bardzo boli, a im później zdobędziesz się na ten krok, to cierpienie będzie silniejsze. A im bardziej polaryzowane i płaskie jest spojrzenie naszego społeczeństwa tym większy masz lęk przed byciem sobą. Dzisiejszy świat przepełniony jest moim zdaniem jednowymiarowością intelektualną. Mam wrażenie że w dużej mierze w socialmedia są najbardziej adekwatnym atrybutem do wyrażenia tych zmian mentalnych. Masz jedno zdjęcie przedstawiające jedną daną sytuację i na podstawie krótkiego filmu czy jednej stopklatki jesteś oceniany. Nawet przyznam że mnie to niekiedy irytuje ,bo w ten sam sposób bardzo często konsumuje się nagłówki w portalach newsowych, wyciąga się wnioski na podstawie tytułu, wreszcie ocenia drugiego człowieka przez pryzmat fryzury, figury, samochodu jakim jeździ. Jednowymiarowość oceny jest wygodna, bo daje natychmiastową odpowiedź na trudne pytanie. WE. To Warszawiak. Tyle,
Show more...
2 months ago
13 minutes 36 seconds

Leszek Prawie.PRO
Kompendium: Jak się ubrać na rower na DŁUGĄ trasę w górach i po płaskim (100)
W co się ubrać na rower na 30 km wie każdy patrząc teraz na termometr. Jednak proste zadanie bardzo się komplikuje kiedy lądujemy z rowerem w górach, na obcym terenie. Albo mamy do przejechania na zawodach 270 km albo 5000 metrów przewyższenia Ja w swojej kolarskiej „karierze” zaliczyłem wszystkie możliwe wtopy przez które byłem na granicy hipotermii przez chłód i deszcz. Na ich kanwie odważyłem się przygotować kompletny poradnik by być odrobinę mądrzejszym ode mnie. Na początek małe zastrzeżenie. Proszę zapomnieć o tym, że zajmuje się sprzedażą odzieży. Każdy ma prawo wyboru swojej ulubionej marki ciuchów.  Ważne tylko, aby nie brać w trasę rzeczy najtańszych i/lub przeznaczonych do innych dyscyplin. Z naturalnych tkanim można wybrać sobie odzież z domieszką merino, ale broń Cię święty Tadeuszu, patronie kolarzy ubierać cokolwiek co ma bawełnę. Ciuchowy natualizm skończy się albo potwornymi otarciami, albo mega wychłodzeniem. Najgorsze moim zdaniem są trasy górskie. Niekiedy nawet 60 km wymaga zabrania że sobą czegoś więcej niż tylko koszulka, albo ewentualnie potówka z koszulką i bluzą. Na starcie może być 15 st i hiszpańskie słońce.  Tak, bo w górach i na każdej dłuższej trasie pogoda może się zmienić. To naturalne. Po drugie sprawdzasz prognozy zazwyczaj w miejscu startu, a nie po punktach trasy. Po przejechaniu 30 km możesz najechać na burzę. Jak ja debil w Alpach. Myslałem, że zdążę, myślałem, że nie muszę zabierać że sobą nogawek i grubszej kurtki. W końcu na dole było 28 stopni. No tak, ale na 2000 metrów było już 9 i nawiedziła nas potworna ulewa.  W tych warunkach wszystko przemaka. Jednak lepiej mieć że sobą cokolwiek ciepłego i na wszelki wypadek spakować to nawet w worek na śmieci przed włożeniem do kieszeni lub zasobnika. Wówczas nie będziesz musiał na dół wracać stopem jak ja przed rokiem. Zgubiła mnie głupota, nieznajomość alp i letnia rutyna. Przecież jest taki upał! Z kolei we Francji nie miałem że sobą listy kontrolnej. Dokładnie tej. Wydawało mi się, że zabrałem wszystko. Rękawki, nogawki, komin na zjazd, czapka, potówka, koszulka, bluza z merino. Zabrało najważniejszego. Nieprzemakalnej kurtki i worków. O ile deszcz na podjeździe nie przeszkadzał, to na szczycie w otoczeniu śniegu trzeba było się ratować wszystkim co możliwe.  Najwazniejsze to się nie zatrzymywać na więcej niż 2 minuty i nie doprowadzić po wspinaczce do wychłodzenia. Inaczej totalna kaplica.  W razie takiej sytuacji na podjedzie zdejmij z siebie co się da i schować by nie przemokło. Na szczycie szukaj worków na śmieci, suchej tektury, gazet. Wepchnij to w buty, pod koszulkę, bluzę. Zwłaszcza jeśli w peerrspektywie tego zjazdu jest ocieplenie na niższych wysokościach. W takich warunkach też zdejmij na podjeździe i zjeździe okulary i odłóż je do kieszeni, w kask lub zahacz o tył kołnierza. Najważniejsza jest w takich chwilach widzialność. Możesz też pomyśleć o zjeżdżaniu w dolnym chwycie. Wówczas ciało sie mniej wychładza.  Pamiętaj też, żeby czasami na zjeździe dokręcać pedałami. Choćby z minimalną siłą. Tym sposobem może być odrobinę cieplej. Trzeba jednak pamiętać, że na trasie mogą wydarzyć się dwie rzeczy. Natrafiasz na stromy podjazd, który wymusza na Tobie bardzo intensywne kręcenie z niską prędkością. Wtedy nawet przy 10 stopniach bluza to będzie za dużo. Dlatego nim zaczniesz wspinaczkę wypadałoby zrzucić bluzę i wpakować ją do kieszonki. Będzie lepszy komfort i przede wszystkim nie zapocisz jej. Podkoszulka kolarska pomoże z kolei oszczędzić nieco koszulkę. Tak samo jak czapeczka z daszkiem. W górach ogranicza zalewanie oczu potem odprowadzając go poza czoło, pozwala oszczędzić wnętrze kasku i paski, a na zjeździe wpada nam w kask mniej robactwa. Na szczycie góry z 10 kresek może pozostać 5. Do tego okaże się, że cholernie mocno wieje. Dlatego warto się zatrzymać, ale na bardzo krótką chwilę a nastepnie wyciągnąć z kieszeni bluzę oraz natychmiast rozpocząć zjazd.  Im dłuższy, tym trudniejszy pod względem komfortu cieplnego. Stąd
Show more...
4 months ago
11 minutes 25 seconds

Leszek Prawie.PRO
Dlaczego przestałem kupować rowerowy sprzęt na Aliexpress i Temu
Wiem, że za ten materiał spadnie na mnie mnóstwo inwektyw i krytyki. Jednak każdy ma prawo do własnych poglądów. Tak samo jak każdy ma prawo się mylić, jak również zmieniać zdanie. Czas pokaże. To jest moja rozprawka nie tylko na temat chińskich platform eksportowych, ale przede wszystkim o markach z kraju środka. Na początku chciałem Wam powiedzieć czym moim zdaniem jest a czym nie jest chiński produkt. iPhone, mimo, że jest zrobiony w Chinach nie jest chiński. Tak samo jak Garmin wyprodukowany na Tajwanie nie jest tajwański. Mówię o tym, bo często mylimy dwa pojęcia. Ja patrzę na firmę. Kto to zaprojektował w dziale R&D. Kto to sprzedaje. Gdzie jest jego centrala. Kto ma na tym marżę i gdzie odprowadza podatki. Tak samo robię w sklepie. Staram się wybierać produkty świadomie. I mając przed sobą dwa jogurty naturalne podobnej jakości, wybieram ten który nie tylko jest wyprodukowany w Polsce, ale także chcę wspierać polskich przedsiębiorców płacących podatki u nas na miejscu. Kiedy chcę kupić dętkę do roweru, wówczas podobnie – wolę ją kupić w internecie albo stacjonarnie od polskiego importera, dealera. Mimo, że pewnie ten kawałek gumy, choć niemieckiej marki, został zrobiony w Chinach. Wiem, jestem frajerem. Przepłacam 40 albo 60% za ten sam kawałek dętki, kiedy podobna jest na Aliexpress za 12 zł. To teraz wytłumaczę dlaczego tak robię, wyrzucam w błoto swoje pieniądze, mimo, że dziesiątki osób mi mówi, że źle robię. Głównie dlatego, bo boję się Chińczyków. Nie ludzi. Władzy. W dobie całej tej światowej zawieruchy boję się o to czy swoimi pieniędzmi nie głosuję na złych ludzi oraz ich armię. To tak samo jak było kiedyś z Rosją. Może przesadzam z tymi analogiami… Drugi powód dla którego nie kupuję na Ali i Temu to jakość. Nie mam chyba talentu do wynajdowania dobrych produktów. Pamiętacie tę pompkę, którą się chwaliłem. Jest super. Miniaturowa, nabija do 6 atmosfer, nie trzeba kupować nabojów, ale ma jedną wadę. Ulega samorozładowaniu. Czy używasz czy nie musisz co tydzień to podpiąć. Jednak nie może to być kabel USB C – USB C. To ma byc USB C do A. Ten powerbank po miesiącu przestał się ładować. A ten wytrzymał niecały rok. Boli mnie także trend krótkiego cyklu życia produktów. Używam tej pompki przez kilka miesięcy, psuje się, więc co robię. Wyrzucam do śmieci. Nie odsprzedaję, nie naprawiam. Wywalam do śmieci. Kiedyś na to nie zwracałem uwagi. Podobnie jak że spodniami czy koszulkami. Kiedyś odzież była droższa a siła nabywcza dużo mniejsza. Ciuchy nosiło się dłużej. Teraz można pójść do dowolnej sieciówki i za 39 zł kupić T-Shirt. Ubrac dwa razy i wywalić. Tym sposobem za mniej masz ciągle nowe ubrania. Można to samo kupić na Ali bez podatków i polskich kosztów pracy za połowę tego. Wtedy można mieć już koszulkę na sobie tylko raz i do kubła. No dobra, na Temu i Ali są też fajne marki, które mają bardziej uczciwe podejście, jakościowe. Ta pompka jest super i nigdy mnie nie zawiodła. To światełko. Ten uchwyt. Ten licznik jak za te kasę też OK. Po prostu trzeba mieć to obcykane i bazować na opiniach, nie tylko cenie. Najbardziej przeraża mnie jednak rynek produktów podrobionych. Ktoś stara się, patentuje design, logo, a inny małpuje. No nikomu by nie było miło jakbyś na przykład produkował czapki na rower a ktoś inny zgapił to 1:1 i podbierał Ci klientów. Jednak w Chinach to legalne, ponieważ pozytywnie wpływa na gospodarkę. W Europie to przestępstwo. Przerabiałem testy tanich spodenek, koszulek, zamówiłem podrobiony kask POC, atrapy butów Shimano, podrobione Oakleye przez które trzeba było wietrzyć cały dom. widzę na ulicy mnóstwo tego. Poc za 70 zł. By mieć poc Kolejny powód to podatki. Można swoją kasę wrzucić w polski albo europejski obieg pieniądza albo wysłać prosto poza nasz system. Racja. W Polsce wszystko jest droższe. Ale to nie z pazerności przedsiębiorców. Dobijające są obciążenia, których nie ma Chinach. To wyższe koszty normowanej prawem pracy, ubezpieczenia, lokalu, prądu, BHP… Na koniec si
Show more...
5 months ago
9 minutes 47 seconds

Leszek Prawie.PRO
Weekendowy wyjazd do Hiszpanii zimą a walka z moją nerwicą i depresją (99)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/     Cześć tutaj Leszek. Przed chwilą sprawdzałem prognozy długoterminowe, no tej zimy to tak jeszcze 2 3 tygodnie gdzieś mniej więcej, a ja Jestem tydzień po weekendowym wypadzie do Hiszpanii. Pierwszy raz Jestem byłym na tak krótko, za każdym razem kiedy wrzucam zdjęcia z południa Europy pojawia się bardzo dużo pytań organizacyjnych, bardzo dużo pytań. 0:28 Dotyczących kosztów tego typu wypadu i. I sporo właśnie też znaków zapytania. Dlaczego po co? Głównie ze względu na moją głowę i też na niejednym filmie na YouTubie i być może tutaj na podcaście wspominałem o tym, że. 0:48 Rozmawiałem wielokrotnie z bardzo mądrym lekarzem psychiatrą, który to yy specjalizuje się w leczeniu zaburzeń nerwowych, czy też, czy też depresyjnych i on sam powiedział, proszę pana, ja starał się jak najczęściej chociażby na chwilę wyjeżdżać gdzieś, gdzie jest dobra, ładna aura. 1:08 W miarę gwarantowana. Pogoda w okresie od powiedzmy listopada. Do marca, bo to służy to naprawdę służy. Ze względu właśnie na to zamknięcie ze względu na te stałą rutynę. 1:26 Ee, brak światła słonecznego, brak tylu aktywności na zewnątrz. Czujemy się po prostu gorzej. Psychicznie odczuwamy właśnie mm, ten brak energii, zrezygnowanie mm, ciągłe napięcie, więcej też smutku, więc. 1:48 Wtedy, kiedy tylko mamy taką możliwość finansowo czasowo zawodowo można gdzieś wyskoczyć. Ja wychodzę z w sumie z takiego założenia, że ja po to pracuję, żeby mógł sobie pozwolić na to, żeby chociażby taki Weekend przedłużany o pół poniedziałku spędzić tam na południu. 2:06 Zwłaszcza, że te koszty nie są aż tak koszmarne, zwłaszcza, że te koszty można sobie w różny sposób skalować ze względu na to, jakie mamy. Preferencje i predyspozycje. I właśnie o tym ten podcast dzisiaj. 2:23 Chciałem powiedzieć przede wszystkim, że warto jest planować. To jest jedna z nielicznych rzeczy, które warto jest w głowie planować z wyprzedzeniem. I pod względem organizacyjnym, bo jeżeli decydujemy się lot, którego który sobie kupujemy nie na ostatnią chwilę, to nagle okazuje się, że za 600 zł lecimy w 2 strony. 2:45 I to jest jeden z nielicznych kosztów, których się nie da podzielić na mm. Nie wiem na na żonę, na rodzinę, na na znajomych, ale tutaj można właśnie zaoszczędzić. Tym wyprzedzeniem otwieramy swój własny kalendarz i sprawdzamy, gdzie będzie ten dogodny termin. 3:03 Patrząc na 3 4 czasami 6 miesięcy do przodu minie, kiedy zdarza się patrzeć na 6 miesięcy do przodu i mówić sobie o k dobra w połowie lutego. Mogę. Zorganizować siebie w piątek i w poniedziałek w taki sposób. 3:20 Że ja naprawdę spędzę Weekend w Hiszpanii. Bo lot jest w piątek o dziewiętnastej, czyli to już jest po pracy. Poniedziałek mogę sobie zorganizować tak, żeby mieć wolne. W moim przypadku jest to o tyle cięższe, że nie pracuję właśnie na etacie i nie mogę sobie po prostu wziąć zabukować z góry wolnego plus. 3:40 Do tego dochodzą właśnie jeszcze takie czynniki, często nieprzewidywalne. U mnie w pracy ciężko jest czasami coś zaplanować, ponieważ każdy dzień jest trochę inny i niekiedy wystarczy, że coś się wysypie i się okazuje, że. Od rana siedzę z nosem w komputerze niestety. 3:59 Tym też związany jest ten mój taki trochę strach, lęk uogólniony przed yy przed przed wyjazdami, ponieważ różnie to w życiu bywa, ale z drugiej strony prowadząc swoją właś swoją własną firmę, staram się przygotowywać do tego, żeby takich sytuacji było jak najmniej i często w takim języku informatycznym mówi się o tak zwanej redundancji, czyli zabezpieczeniu siebie w taki sposób, żeby. 4:25 Żeby zawsze mieć Plan b na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ee i to tyczy się nie wiem, chociażby prowadzenie sklepu internetowego tak, że wszystko w firmie na ogół jest w taki sposób ogarnięte, że. Trochę mniej się boję, przez to Jestem właśnie przyg
Show more...
5 months ago
18 minutes 53 seconds

Leszek Prawie.PRO
Co to jest nerwica i jak się ona u mnie objawia (98)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/   Cześć, tutaj Leszek, wreszcie się słyszymy. Miałem chwilową przerwę na skutek walki z zarazą, która to zazwyczaj pojawia się nieprzypadkowo. Jest to także związane właśnie z tym, co dzieje się wokół nas, jak bardzo samych siebie eksploatujemy pod względem fizycznym, jak i również psychicznym. 0:21 I po raz kolejny w życiu sobie właśnie udowadniam, że. Często nieszczęścia chodzą parami i wielokrotnie mówiłem przy okazji. Wielu różnych rozważań na temat prowadzenia higienicznego trybu życia, tego sportowego, domowego, jak i również w pracy yy, wielokrotnie mówiłem, obalałem się, jednak życie nie jest jedynkowe i mm często dzieje się tak, że pomimo świadomości pewnych błędów, życie nadal. 0:55 Wymusza na nas ich popełnianie i dokładnie tak jak tak jest w moim przypadku. Bilans musi równać się na na Zero, jeżeli przygniemy w pracy albo zaczną się dziać takie rzeczy. Na skutek których jesteśmy wiecznie zestresowani, yy, zmęczeni, yy, czujemy się przy przytłoczeni to w którymś momencie to wybucha. 1:20 Tłumaczyłem to przy okazji hipochondrii, bo na przykład może być tak, że na skutek problemów w pracy ee komuś jesienią tak dla przykładu włącza się właśnie tryb hipochondrii fill. Komu innemu odzywa się ostry epizod depresyjny. Chce się ciąć albo rzucać z mostu. 1:38 Fill nie bagatelizuję tego, bo sam fill niejednokrotnie tego doświadczyłem, ale zawsze to są konsekwencje jakichś wydarzeń. Które dzieją się w naszym w naszym życiu? Sn i nie mówiłem przy tym wszystkim tłumacząc kwestie dotyczące chociażby. 1:56 Tego, skąd się bierze depresja, w jaki sposób ją u samego siebie zdiagnozować, jak walczyć z naszym otoczeniem, które często będzie mówiło właśnie to. To wejście w garść, albo po co ci psychiatra, po co ci psycholog? Przecież przecież to przejdzie, wystarczy, że poczekaj się, wystarczy, że będziesz pić codziennie wyciąg z na paru z rumianka. 2:23 Rumianku jakoś tak, ale każdy zna to gadanie. Ja też je znam doskonale, bo też się z nim w życiu spotkałem nieraz. I też mam do czynienia z wieloma osobami, które mówią mi o tym, że właśnie nie mają tego wsparcia w postaci osób bliskich, ale to nie ze złej woli, tylko z tego względu, że często czują się bagatelizowane. 2:43 Yy i że często różne mm objawy choroby. Mm sprowadza się do czegoś bardzo banalnego, przez co w rezultacie okazuje się, że nie my jesteśmy w stanie z nikim na ten temat porozmawiać, bo spośród naszego otoczenia nikt nie ma pojęcia, o czym my mówimy. 3:02 Yy, i to właśnie tak jest z tą cholerną depresją, że. Jest to choroba. Ale bliska tobie osoba, mąż, żona, nie wiem tata, mama, brat powie, że, no co ty, przecież taka choroba nie istnieje. 3:19 Wmówiłeś sobie. Właśnie ogarnij się, weź się w garść, nie wiem, zmień pracę i to jest wszystko na ten temat co można usłyszeć. I bardzo podobnie jest właśnie z nerwicą, do której, do której nawiązuje, bo. Oni jeszcze nie miałem okazji wspominać. 3:36 Planuje taki nieco dłuższy film na temat tego, Jak żyć z nerwicą, w jaki sposób ją rozpoznać oraz gdzie ją na tej naszej tablicy powiesić. Bo czym jest nerwica? Co ona ma wspólnego z depresją? 3:53 Co ona ma wspólnego z zaburzeniami lękowymi? Nerwica i zaburzenia lękowe to jest bardzo duży znak równości. Ale często jest, yy, ciężko. 4:09 Nam to u samych siebie zdiagnozować, ponieważ to jest nasza codzienność. Jeszcze ciężej będzie to połączyć z depresją, ale za chwilę to wszystko wyjaśnię. Ja Jestem gościem, który ma nerwicę. Nerwica objawia się tym, że rano budzisz się. 4:29 Mm i twoja pierwsza myśl to jest taka? Kurde, ile dzisiaj mam rzeczy do zrobienia albo? Budzisz się, uświadamiasz sobie, że czujesz się już zestresowana, zestresowany tym, że dzisiaj jest poniedziałek, jest strasznie dużo rzeczy. 4:48 Budzisz się w sobotę rano? Czujesz się zestresowany, zestresowana, po
Show more...
7 months ago
21 minutes 55 seconds

Leszek Prawie.PRO
Aplikacje do odchudzania typu Fitatu lub MyFitnessPal (97)
O odchudzaniu zrobiłem z 20 odcinków i co roku w styczniu mam kilkadziesiąt pytań (serio kilkadziesiąt) o to jak schudłem. Albo jak nie tyję. Albo CO TO ZA APPKA? Dziś wytłumaczę to w mniej niż 5 minut bez okrągłych słówek i klepania po głowie. Film zawiera liczne uproszczenia i skróty myślowe. W razie wątpliwości rób po swojemu albo nie rób nic.   Jednak na start 8 moich ulubionych powiedzonek  A skąd wiesz, że na rowerze spaliłeś 743 a nie 731 kcal i dwie łyżki puree ma 123 cal a nie 150.  Bo lepiej się pomylić o 40 kcal niż nie liczyć nic. „Jedz, taki blady jesteś”. Bo za bladość skóry odpowiada wyłącznie jedzenie. To nie jest zdrowe Tak, ludzie umierają od odchudzania, a nie cukrzycy i cholesterolu. Wyszedł bez śniadania Tak, dokładnie tak samo mówili ludzie schodzący z drzewa idąc na polowanie. Nie ma jajecznicy, nie poluję. Będzie efekt yoyo Ciekawe skąd się weźmie? Może dieta i sport się skończy. Wbijasz ludziom do głowy anoreksję i zaburzenia odżywiania. Tak, bo autokontrola i zmiana nawyków jest zła. Ludzie umierają od liczenia kcal i ruchu. Lepszy wylew niedokrwienny. Odchudzanie powoduje utratę mocy. Masz rację. Lepiej być grubym. Najgrubsi są najszybsi. Planuje od powrotu z wakacji. A ja planuję na starość być bogatym. Człowiek jest przeznaczony do ruchu, biegania w celu zdobywania żarcia. Tyjesz, bo siedzisz, bo masz samochód i nie musisz walczyć o nieprzetworzony pokarm w puszczy. Jedzenia masz aż nadto i tracisz nad nim kontrolę. Ludzie jedzą więcej niż powinni przez brak edukacji, wychowanie, tradycję. Sport to dodatek do zmiany sposobu odżywiania. Nie schudniesz od samego roweru czy 20 minut biegania dziennie. Za tycie może odpowiadać depresja, alkoholizm, cukrzyca, inulinooporność oraz przyjmowane leki. Jeśli to co opisuję poniżej nie zadziała, to znaczy, że musisz iść do lekarza. Albo robisz coś źle, albo przekombinowujesz. Wszystkie diety możesz włożyć sobie głęboko między bajki. Weź tam od razu dorzuć postanowienia noworoczne. Tak samo jak tak zwane „planowanie”. Planuję chodzić na rower 3 razy w tygodniu. Planuję zamówić pudełka do domu. Planuję iść do lekarza. Planować to sobie możesz urlop w wakacje a nie zerwanie z patologicznym żarciem. Jeśli jesteś zdrowy to absolutnie wszystko zawiera się w bilansie energetycznym. Przykład: Wiodę aktywny tryb życia. Mam 78 kg, 184 cm i 38 lat. Potrzebuję 2700 kcal dziennie.W dni treningowe mój bilans to 2700 + ilośc aktywnych kcal netto, np 700 z godzinnego trenażera = 3400 kcal.Tak, wiem, wiele osób jest w szoku, ale im jesteś chudszy, im większą masz wydolność tym mniej palisz podczas aktywności. Dlatego mnóstwo osób mimo sportu nie chudnie, albo wręcz tyje, bo jedna paczka chrupek zeruje deficyt kalorii wypracowany na treningu. Nie schudniesz bez liczenia kcal. Nigdy. Bez liczenia kalorii, choćby tylko w głowie, będziesz zawsze mieć tendencje do tycia. Bez względu na ilość km na rowerze, biegania, basenów i magicznych diet, które zawsze się kiedyś kończą. Każda dieta, bez względu na nazwę jest skuteczna, dopóki wywołuje ona ujemny bilans energetyczny. Przez cały rok liczę kcal w głowie. Muszę tak robić, bo jestem uzależniony od cukru i fastfoodów. Najchętniej codziennie żarłbym czekoladę, chrupki i frytki. Nie robię tego, bo liczę kcal. Jednocześnie jem wszystko co złe, ale od wielkiego dzwona. Najskuteczniejszym sposobem moim zdaniem jest prowadzenie dziennika żywieniowego bez żadnych magicznych diet. Możesz robić to na kartce, albo mieć aplikację typu Fitatu albo MyFitnessPal. Też żałuję, że nikt mi nie płaci za ich reklamowanie. Celowo wykupuję premium, żeby korzystać, bo żal mi wydawać pieniądze na coś czego bym nie używał.Aplikacja ma uprawnienia do śledzenia kroków, aktywności sportowych, masy ciała z opcjonalnej wagi, która współpracuje z telefonem. Smart waga kosztuje 200 zł Prowadzenie dziennika otwiera oczy. Nagle się dowiadujesz w czym ile jest kcal. Jeśli jesteś leniwą kutwą to nie będziesz skanować i wprowadzać pokarmów. Jeśli masz słomia
Show more...
7 months ago
7 minutes 57 seconds

Leszek Prawie.PRO
O prowadzeniu mojej firmy – zapis wystąpienia na Start it Up Gliwice 2024 (96)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/     Cześć, tutaj Leszek w tym tygodniu miało być wideo o fenomenie gasów, ale się niestety nie udało. Nie wiem z. Kolei. Czy ten film ma sens? Ale chcę się dzielić z wami moim niesamowitym szczęściem, jakim jest życie z pasji, dedykując to wideo, jednocześnie każdemu mojemu widzowi pamiętając, że. 0:18 Właściwie większość. Rzeczy, którą osiągnąłem to dzięki bezinteresownej pomocy osób takich jak ty. Brzmi to nie zamówicie pompatycznie. Ale jest szczere i. W jednym zdaniu zamyka. Tak naprawdę wszystko to co to, o czym chcę pamiętać i pamiętam na na co dzień. 0:35 To konferencja start it up. I fragmenty mojego ględzenia o prowadzeniu własnej firmy i często ciężkich początkach. Zaczynałem jako jako radiowiec. Po pewnym czasie stwierdziłem, że to nie jest, że to nie jest dla mnie i skończyłem w końcu jako youtuber i to jest określenie straszne. 0:50 Tu użyłeś świetnego określenia twórca. Najgorzej jak się mówi influencer to są jednoznaczne jednoznaczne skojarzenia. Ale w pewnym momencie po prostu stwierdziły, że rzucam wszystko i będę. Będę jeździć sobie narowerze i być może kiedyś będę z tego z tego żyć. 1:08 Poświęciłem temu 14 lat, z czego ostatnie 5 równolegle opracowywałem Plan ucieczki, kiedy to okazało się, że ta prasa jest dla mnie na tyle wyczerpująca pod względem psychicznym. Że ja chcę sobie znaleźć jakiś taki cichy kącik, który będzie powiązany właśnie z czymś, co mnie aktualnie pasjonuje. 1:30 Wówczas pasjonowały mnie. Motocykle między innymi, ale też tworzyłem kilka innych projektów, które położyłem i christa jest całkiem duża i każdy z tych rozdziałów to, to jest, myślę, taki dobry rok 2, stracone na różne próby, które podejmowałem i które to miały być sposobem na pójście na skróty tak, żeby rzucić sobie etat i w międzyczasie otworzyć film firmę, która będzie łatwa, prosta i przyjemna. 1:57 I będzie przynosiła mi. Bardzo dużo pieniędzy i tak naprawdę udało mi się 2 rzeczy. Jedną z nich jest. Jednoślad PL to jest taki portal, który początkowo zajmował się tematyką małych motorowerów, skuterów. 2:15 Było to związane właśnie z moją pasją, bo ja wtedy niesamowicie byłem. Można powiedzieć, zafascynowany tym, że nie posiadanie jest jeszcze wówczas prawa jazdy. Mogę się tak szybko przemieszczać po Warszawie i nie muszę wcale na alejach jerozolimskich stać 45 minut. 2:30 Podobno tylko mógłby. Mogę być po 15 minutach już w Radiu i o tyle dłużej mogę spać i o tym pisałem. Ale po pewnym czasie stwierdziłem, że to jednak może troszeczkę nie jest dla mnie. Wówczas stwierdziłem po tym, jak już założyłem pierwszy kanał na YouTubie, to był chyba 2000, właśnie dziewiąty rok. 2:49 Że jednak lepiej mi jest bez silnika. Niemniej jednoślad PL dzisiaj działa do dziś ja zajmuję się w 5 procentach. Mam za to wspaniałych pracowników, którzy robią tu dużo lepiej ode mnie i do do tej pory odbieram właśnie telefony. 3:08 Gdzie tu ludzie mówią, jak super, że to się już w tym nie zajmujesz i nie zajmuję się tym, ponieważ w 2017 roku postanowiłem sobie, że otworzę jeszcze kanał o kolarstwie, to były mniej więcej gdzieś takie moje początki, mniej więcej, 30 kilo temu to było mniej więcej tak, że szedłem sobie po ulicy i zobaczyłem o wow, fajny rower, kupię sobie. 3:31 No i to był właśnie mój. Pierwszy rower po kilku latach stwierdziłem, że fajnie by było być takim kolarzem. Może nieco bardziej na na poważnie może by. Warto było przy okazji rozwoju firmy zacząć też rozwijać może trochę siebie. 3:48 Może zrzucić by te 30 parę kilogramów, ale skoro już mi tak dobrze poszło, zrzucenie tych paru kilogramów, to co by co by świat powiedział no to jakbym założył swoją własną markę odzieży kolarskiej. No i w sumie tak wylądowaliśmy. 4:05 W 2023 roku. W międzyczasie jeszcze długo, który przyśpieszył bardzo wiele różnych rzeczy. Między innymi właśnie stąd bierze się taka puen
Show more...
7 months ago
27 minutes 52 seconds

Leszek Prawie.PRO
Jestem byłym Hipochondrykiem. Jak udało mi się wyleczyć? (95)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Transkrypcja maszynowa: 0:02 Cześć, tutaj Leszek, mój podcast, to jest rozwinięcie tematyki, którą bardzo często poruszam na YouTubie, albo taka tematyka, która być może nie nadaje się na film. Nie wiem, czy warto jest robić film o hipochondrii, bo jest to zagadnienie hmm można powiedzieć, dosyć hermetyczne, ale z drugiej strony moim zdaniem. 0:27 Dużo osób. Na nią cierpi. I dużo osób szuka pomocy. To, co jest intencją moją i także mojego podcastu. To jest misyjność, chociaż wiem, że to słowo brzmi bardzo górnolotnie. 0:45 Moją misją jest pomagać osobom, które właśnie cierpią na zaburzenia nerwowe. Połączone z depresją połączone także z takimi zaburzeniami, które to wynikają z wcześniej opisanych chorób. 1:01 A hipochondria? Jest to odmiana nerwicy. Często przenikająca się właśnie także z depresją. I jest to bez wątpienia wstrętna przypadłość. Mówię o tym z perspektywy samego siebie sprzed kilku lat, kiedy to przeszedłem bardzo długi i moim zdaniem ciężki epizod właśnie hipochondring, który trwał prawie 2 lata, a to wszystko na skutek fill nieleczonej nerwicy lękowej. 1:34 Początkowo były to ataki paniki, o których już opowiadałem. One najczęściej polegały na tym, że w wybranym momencie po prostu zaczynają się dusić. Zaczynał mi się kręcić w głowie, niesamowicie się pocić, a potem miałem takie wrażenie, jakbym spadał w jakąś przepaść. 1:57 Przy czym trasę kontrolę nad swoim własnym ciałem umysłem w skrócie umieram. I zauważcie, że właśnie nerwice, zaburzenia lękowe. Są skupione wokół. Tego, czego najbardziej w życiu się obawiamy. 2:18 I stąd biorą się właśnie też fobię. Tak samo jak jest klaustrofobia. Agora, fobia. Podobnie również może być jej hipochondria. Gdzie to my boimy się o stan swojego zdrowia tak mocno, że my wywołujemy wszystkie te objawy, których najbardziej się boimy? 2:39 Dla kogoś, kto nigdy z tym nie walczył brzmi to abstrakcyjnie, bo ciężko jest komuś wytłumaczyć, że swoim własnym umysłem. Można? Stworzyć objawy. Somatyczne, cielesne, przez nas samych, namacalne. 2:59 Który nie mają kompletnie poparcia w rzeczywistości. O co ja się najbardziej bałem? Najbardziej bałem się nowotworu. Szukałem go. W samym sobie, próbując sobie udowodnić, że Jestem chory. 3:22 I w związku z tym? Przeszukiwałem internet. Cały czas szukałem informacji w internecie na temat objawów, czy to że dzisiaj w nocy się spociłem to jest skutek tego, że mam nowotwór? 3:41 I. To się bardzo często dzisiaj dzieje, że właśnie osoby, które mają tego typu zaburzenia, tego typu lęki znają wszystkie portale medyczne, które są dostępne w języku polskim i angielskim. Bo wpisując sobie jakiekolwiek objawy do internetu, to nagle okazujemy się, że je mamy i bardzo dużo portali moim zdaniem żeruje na hipochondrykach walcząc właśnie o ilość odsłon, o ilość unikalnych użytkowników. 4:08 O czas przebywania na stronie, o ilość odsłon, jakie dokonują dane adresy i PZ. Tego też względu właśnie w Google one bardzo często się pojawiają i podpierają nasze własne obawy. I w gruncie rzeczy większość tych objawów, które, które mamy mogą także świadczyć o nowotworze. 4:31 I ja miałem tak właśnie spoceniem się nocą pocenie się nocą. To był tak naprawdę objaw przyjmowania leków, które wówczas miałem rozpisane. Były to. Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. 4:48 Ich głównym najczęściej występującym działaniem niepożądanym jest nadmierna potliwość, nie tylko w sporcie, nie tylko na co dzień, ale przede wszystkim w nocy. I wtedy właśnie osoba, która przyjmuje tego typu leki, która i tak już ma swoje zaburzenia lękowe, które jest non stop zestresowana i wyczulona na każdy jeden bodziec, wpisuje sobie do internetu po cenie nocne nowotwór. 5:16 Co się pojawia? Oczywiście, że tak. Poty nocne bardzo intensywne. Mogą być jednym z objawów raka, tak samo, jak zawroty głowy także są objawem now
Show more...
8 months ago
35 minutes 33 seconds

Leszek Prawie.PRO
Zniszczona kariera. Jak z prezentera stałem się magazynierem (94)
Bardzo dużo pytań mam odnośnie przejścia z etatu na swoje. Skąd mam tyle czasu na rower. Moja historia to raczej lista błędów, choć z perspektywy YouTuba wyglądam na wesołego pana to sobie pakuje gatki kolarskie i jeździ na rowerze w ramach walki z nudą. Jak doszło do tego, że dzisiaj zajmuję się skarpetkami. Oto uzupełnienie filmu z moją historią do którego również odsyłam. W tym filmie będzie mniej obrazków stockowych, a montaz został uproszczony za co przepraszam.   Od najmłodszych lat miałem dwie pasje. Komunijny góral i komunijna wieża na dwie kasety. Moja pierwsza praca to było tak wyłudzanie otrzymania stażu w wieku 15 lat. Pod pretekstem wydarzenia szkolnego pisałem z błędami ortograficznymi listy do stacji radiowych z prośbą o patronat. Jedna się zgodziła. Zaprosiła mnie. Przyszedłem raz. Nie chciałem fizycznie wyjść i każdy sie pytał co to dziecko tutaj robi. Potem zaproszono mnie drugi raz. To siedziałem 11 godzin. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem internet.  Przyszedł dyrektor i powiedział żebym wyszedł i nigdy więcej już tu nie przychodził. Musiałem się rozstać z tym wyjątkowym zapachem granatowego nowego dywanu i paniami, które tak bardzo próbowały mnie pocieszyć.  To był jeden z trzech najgorszych dni z życia Minął miesiąc. Szkolna Pedagog powiedziała że znajomy znajomego poszukuje wolontariusza do radia w Gliwicach. Ty chyba kiedyś byłeś w radiu, nie? Moją rolą była realizacja anteny. Stół mikserski, trzy odtwarzacze cd dwa komputery i łącze satelitarne z wiadomościami BBC. Miałem przychodzić w piątki wieczorem i w soboty. W rezultacie siedziałem we wtorki, środy czwartki, piątki soboty i niedziele. Rodzice zapomnieli że mają dziecko.  Przez rok, który tam byłem poza realizacją łącznie 6 h programów w tygodniu, pozostały czas poświęcałem na odkrywanie Internetu w 2003 r. Kurde, to było 21 lat temu. Oprócz tego jak juz wszyscy wyszli i nikt nie widział, miałem do dyspozycji studio nagraniowe wraz z kilkoma nieosiągalnymi wówczas licencjami na oprogramowanie do obróbki montażu produkcji dźwięku. To był początek digitalizacji dźwięku. Ówczesny komputer miał moc obliczeniowa równa jednej dziewięćdziesiątej ósmej współczesnego telefonu komórkowego ze średniej półki. Mimo to na takim sprzęcie opierały się całe rozgłośnie, systemy newsowe i zaawansowane studia produkcji dźwięku To dało mi możliwość nagrywania samego siebie. To dało mi możliwość produkcji programów czy spotów radiowych które nigdy nie zostały zlecone i wyemitowane, bo robiłem właściwie tylko dla siebie, bawiąc się w producenta, radio i prezentera. Strasznie dużo archiwów mi poginęło, albo są na płytach CD, która przestały być czytelne. To trwało do czasu aż zmieniły się w władzę w radiu. Nadgorliwy nastolatek siedzących godzinami w radiu bez potrzeby mógł drażnić i dziś ja to doskonale rozumiem. Telefonicznie dostałem wiadomość, że mam już więcej przychodzić. Poziom załamania i rozczarowania był nie do określenia, myślę że przez długi długi czas byłem najsmutniejszą uczniem w swojej klasie.  PO pierwsze mnie wyrzucono, czyli odrzucono, a po drugie rozsypały się moje marzenia. Też jako nastolatek ma się zupełnie inną percepcję świata. To był cios i wtedy Pomimo tak niewielkiej ilości lat uświadomiłem sobie jak ogromnym błędem jest zbyt duże zaangażowanie w markę, firmę która nie należy do nas w której to nie my podejmujemy decyzję. W razie konieczności nikt nie będzie miał wobec nas jakichkolwiek skrupułów. Znów rzuciłem się w książkę telefoniczną – wydzwanianie, pisanie listów w sposób paniczny i natrętny.  Pytałem przeciętnego prezentera czy być może kogoś nie szukają albo z kim można się kontaktować w celu znalezienia pracy. I wieku 15 lat udało mi się znaleźć trzecią stacje która dała się nabrać na mnie. Oczywiście, że kłamałem. Pewnie Pan dyrektor Sławomir zdawał sobie z tego sprawę. Mimo to dał mi 2 godziny programu w soboty. Tyle, że nie zgodził się, aby to było na żywo. Wszystko było wcześniej nagrywane do tak zwanej puszki po radiowemu. T
Show more...
9 months ago
38 minutes 37 seconds

Leszek Prawie.PRO
Uciekaj naprzód ze swojej frustrującej pracy (93)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Cześć tutaj Leszek to jest podcast o sporcie ponieważ pokochałem sport i zajmuję się sportem ze względu na to ponieważ bardzo pomaga i pomagał wtedy kiedy było naprawdę źle w mojej głowie za sprawą aktywnego trybu życia za sprawą higienizacji mojego życia to jest duże cudzysłowie udało mu się opanować to co w moim życiu było chyba najgorsze czyli. 0:30 Życie w ciągłym patologicznym napięciu prowadzącym do. A codziennych ataków paniki za sprawą do których w takim najgorszym momencie nie miałem siły wychodzić z domu mając przed sobą wizję że przede mną chociażby dojazd do pracy który za każdym razem był niesamowitą katorgą tak samo jak w pewnym momencie także przebywanie w mojej pracy każde swoje życie może podzielić na kilka różnych. 0:59 Gałęzi jest to rzecz jasna dom i to co się w nim dzieje. Ale i również praca i to co się w niej dzieje i pewnie zaraz po zdrowiu rodzinie takim najbardziej bo bodźcującym nas na co dzień czynnikiem będzie nasza praca otoczenie to jaką my wykonujemy pracę jaki to jest zawód jedny będą bardziej mniej stresujące na co dzień i jedne i mniej jedne i drugie zawody będą bardziej mniej frustrujące. 1:31 Każdego dnia i przez to wszystko o czym dzisiaj chcę wam powiedzieć to. Chciałem podkreślić bardzo ważne rzeczy po pierwsze nie chcę żebyście w jakimkolwiek momencie mieli wrażenie takie że próbuje się w jakiś sposób wywyższać albo nie chciałbym też żeby zrozumiano mnie w taki sposób że niektóre zawody są bardziejsze lub gorsze gorsiejsze to to jest moim zdaniem bardzo bardzo bardzo istotne bo będę opowiadać o niektórych przykładach które nie chciałbym żeby były w jakiś sposób źle. 2:06 Zrozumiałe każdy zawód każda praca jest bardzo istotna a jeszcze ważniejsze jest to żeby każda praca. Przydawały nam jakieś spełnienie jakąś satysfakcję a żeby na pewno nie była tylko i wyłącznie obciążeniem. 2:22 Bo to prędzej czy później prowadzi do różnego rodzaju kłopotów tak samo jak było w moim przypadku. Zawsze miałem stresującą pracę ponieważ moja praca. Była wykonywana z dokładnością co do milisekundy albo często nawet milisekundy po przecinku. 2:44 Yy nie nie chcę za dużo opowiadać na ten temat nigdy nie lubiłem opowiadać o swoim byłym zawodzie o tym że byłem prezenterem radiowym że byłem yy realizatorem anteny gdzie się pracuje właśnie z tak zwaną żywą anteną i gdzie trzeba spełnić pewne normy jakościowe. 3:01 I gdzie często wymagane są od nas rzeczy kiedy to nie na wszystko mamy wpływ na żywej antenie nie zawsze na wszystko mamy wpływ czasami będziemy mieli lepsze gorsze dni ale często jest tak że nie możemy mieć gorszych dni i trzeba stawać na. 3:18 Na rzęsach i to ogółem jest stresujące ale nie będę zagłębiać się w ten temat. Stwierdzę właśnie tylko i wyłącznie w taki sposób bardzo uogólniony wszystko zawsze na czas na miejsce i wszystko ma być zawsze jak najlepszej jakości musi spełniać zawsze określony pewien standard bo wtedy kiedy nie będziemy dowozić tego standardu bardzo szybko z nami się pożegnają niejedną pracę straciłem nieraz było też tak że byłem gdzieś tam u progu swojej wytrzymałości psychicznej czy też. 3:52 Na co dzień czułem się bardzo zmęczony i przytłoczony ale byłem wtedy też młodym człowiekiem który chciałem powiedzieć mądrym nie nigdy nie byłem mądrym człowiekiem zwłaszcza wtedy. Im człowiek jest młodszy tym mm czasami zdarza się że ma większą odporność albo często nie zdaje sobie z tego sprawy że to co teraz czuje to to jest stres i że kiedyś będzie trzeba to odżałować kiedyś będzie trzeba to spłacić i chciałem porównać właśnie też naszą głowę często do gąbki. 4:24 Chłoniemy pochłaniamy różne bodźce różne czynniki z którymi mamy do czynienia i i najgorzej jest nie odreagowywać na codzień tego stresu najgorzej jest mieć taki typ osobowości jaki jaki ja mam ja Jestem człowiekiem który jest bardzo spokojny
Show more...
10 months ago
20 minutes 30 seconds

Leszek Prawie.PRO
Dlaczego tak ważny jest trening przez cały rok. Życie z depresją (92)
Spokojne. To nie wideo wyłącznie dla ludzi z depresja. Bo słaby jesienny nastrój, nagły spadek formy to nie tylko wina choroby. Większość z nas kiedy sezon się kończy łapie mniejszego lub większego doła na krócej albo dłużej. Nie każdy też będzie z tego powodu tyć, choć spora część z nas podświadomie będzie zajadać i zapijać to co nas męczy głęboko pod skórą. Jak to jest u mnie? Wszystkie najgorsze epizody smutku, nerwicy, napadów lęku, hipochondrii, agorafobii, depresji, myśli miałem w tych jesiennych lub wczesnowiosennych miesiącach. Kompletnie nie wiedziałem z czego to wynika. Dla przypomnienia wówczas miałem pracę w której dokładność wynosiła 1 ms, waga 110, KFC to był z kolei mój ulubiony akronim a pierwszy urlop wziąłem po otwarciu Prawie.PRO, czyli po 14 latach pracy w mediach. U progu jesieni mam tak, że totalnie nic mi się nie chce. Wstawać mi się nie chce. Rozmawiać mi się nie chce. W pracy włączają mi się wizje katastroficzne a w sporcie… Zgadłeś. Forma nurkuje jak akcje Gazpromu po raporcie kwartalnym. Ciężko mi się zmusić do robienia czegokolwiek. O też tak masz? No to opowiem Ci jak można wybrnąć z tego błędnego koła. Obiektywną przyczyną braku motywacji do czegokolwiek jest w sporej mierze aura. Mniej słońca dziennego, krótszy dzień. Im gorsza pogoda to mniej powodów do tego by wyjść i się ruszać. Do tego po urlopie kumulują się obowiązki. Więcej czasu zamiast na rowerze spędzasz w domu i dochodzisz do wniosku, że nawet w swoim kwadracie nie jesteś w stanie odpoczywać, bo jesteś tak podminowany(a), że wszystko Cię wkurza. Brakuje tego ujścia, którego wcześniej było więcej. Masz wrażenie, że się dusisz. Do tego jesteś tak wyczulony na wszystkie bodźce, że stresuje Cię dzwoniący telefon od nieznajomego numeru. Podświadomie oczekujesz, że zaraz stanie się coś złego. Zwykłe awizo w skrzynce powoduje biegunkę, spadek FTP – smutek, tracisz pewność siebie, stajesz się bardzo podatny na krytykę i brakuje Ci dystansu. Oto ja. I być może wielu z nas, zaraz po zakończeniu lata. Czując to wszystko możesz albo nie wychodzić z łóżka, albo podnieść dupę i z zaciśniętymi zębami działać z całych sił. Najważniejsze. Nie wychodź ze swojego cyklu treningowego. Staraj się co drugi dzień zrobić trening podczas którego przez co najmniej 20 minut będziesz na progu. W tym stanie prowokujesz organizm do produkcji endorfin. To zmiany poziomu tego hormonu w ogromniej mierze wpływają na poziom determinacji. Przerwywasz błędne koło w którym nie ruszasz się bo nie masz sił i nie masz sił bo się nie ruszasz. Jeśli możesz idź pobiegać. Zrób małą rozgrzewkę a potem np. 3 km leć wszystko co możesz. Schłodź się i leć do domu. Tak krótkie bieganie możesz zrobić bez względu na warunki. Innym pomysłem może być trenażer. Chodzisz na rower bez względu na to czy dzień się kończy o 16 czy 21. Pada czy nie. Jest minus 8 czy plus 8. Co drugi dzień walnij 40 minut. Rozgrzewka, pięć interwałów po 5 minut w trupa i schłodzenie. Głowa szaleje. Rozgrzewka boli. Pierwsze wejście w tempo jeszcze bardziej. Ale trzecie i piąte powtórzenie wchodzi jak dzik na Białołękę. Kończysz i jesteś nowym człowiekiem. Raz na tydzień pójdź na saunę albo basen. Walcz o poprawę odporności i nastroju. Woda ma działanie rozluźniające dla umysłu i wyciszające. Sauna w połączeniu z nagłym schłodzeniem to z kolei to fabryka endorfin. Te minima o których mówię powodują, że stajemy się mniej lękliwi, zmęczeni życiem. Świat jakby staje się mniej szary, a ludzie już nie wkurzają nas wokół. Czujesz się jakby świeciło słońce a złe dni i ataki smutku zdarzają się o wiele, wiele rzadziej. To jednocześnie lek, jak i również profilaktyka. Jeszcze jeden pomysł to pięciodniowe wakacje w szczycie najgorszej aury w Polsce. Bilet do Hiszpanii w dwie strony to tysiak. Hostel lub średniej klasy hotel to tysiak. Wypożyczenie roweru trzeci tysiak. Jeśli masz taką możliwość to leć w listopadzie na południe. Wrócisz inny(a). Że względu na to co opisałem powyżej mam swoje rytuały i sposoby na walkę z
Show more...
10 months ago
11 minutes 23 seconds

Leszek Prawie.PRO
Jak radzić sobie z krytyką i dlaczego się tak jej boisz? (91)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/
Show more...
10 months ago
18 minutes 29 seconds

Leszek Prawie.PRO
Skąd biorą się ataki paniki? (90)
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/   Transkrypcja   0:02 Cześć tutaj Leszek dzień dobry na moim podcaście dzisiaj temat niezwykle hermetyczny bo dotyczy niewielkiej części społeczeństwa. Tym bardziej niewielkiej części sportowców amatorów kolarzy ale miałem okazję sobie ostatnio odświeżyć właśnie zagadnienia dotyczące ataków paniki i chyba pierwszy raz byłem aż tak blisko w trakcie jazdy na rowerze właśnie wspomnianego ataku paniki z którym ogółem nie miałem do czynienia przez bardzo bardzo długi czas z wyłączeniem otwartego akwenu to jest moja fobia i w takiej sytuacji kiedy nie ma się za bardzo kontroli nad samym sobą. 0:47 Tak samo jak na środku jeziora bardzo łatwo jest wpaść w panikę ktoś kto tego nigdy nie doświadczył. Może uznać że jest to słabe do określenia w sposób w sposób ale to tak jakby każda cząstka ciała chciała chciała z niego uciekać. 1:07 To jest jakby wpadać do głębokiej studni. Totalnie. Totalnie będą sparaliżowanym tym co się dzieje to mózg przełącza się oszukuje człowieka oraz jego zmysły przełączając się w tryb ucieczki wtedy kiedy absolutnie nie jest to potrzebne wyobraź sobie sytuację że goni cię niedźwiedź. 1:33 I mniej więcej takiej mm często może dopadać osoby chore. Strach totalnie bez powodu. Losowego dnia. Znikąd wystarczy? Gorszy dzień gorsza chwila. 1:52 Gdzieś problemy krążące także w tle zmęczenie może pogorszone sen jakaś choroba. Często nawet najbardziej banalna i organizm i mózg zaczyna funkcjonować w trochę w trochę inny sposób. 2:08 Przy czym ten atak paniki ta reakcja naszego mózgu i tym sposobem także reakcja naszego organizmu dla kogoś kto nigdy wcześniej tego nie doświadcza doświadczał jest niesamowicie wiarygodna czuję się jakbym za chwilę miał zemdleć tak dla przykładu. 2:29 I wszystkie zmysły. Mojego ciała mówią mi o tym że za chwilę tak się stanie. Ale nie jest to prawda. I tym sposobem można mieć przyspieszone bicie serca można niesamowicie mocno się pocić można doznać biegunki albo wymiotów zawrotów głowy. 2:55 U zdrowego fizycznie człowieka. A to tylko mózg daje takie objawy dla mnie rower i sport a właściwie jego geneza to zasługa właśnie tych ataków paniki bo ja zauważyłem że wtedy kiedy regularnie trenuje kiedy daję sobie wycisk krótkimi przykładowo mocniejszymi sesjami biegowymi albo potem także tymi tymi kolarskim że te ataki paniki występują o wiele rzadziej. 3:25 Coś zmienia się w mózgu stężenie niektórych hormonów w tym przypadku chodzi o serotoninę że jesteśmy mniej predysponowani do tego żeby te ataki występowały w innych okolicznościach niemniej człowiek który nawet brał udział w kilku terapiach nawet człowiek który jest pod stałą kontrolą lekarza i przyjmuje na codzień leki które zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia z takiego mocnego stanu lękowego czyli także ataku ataku paniki mogą zawieść. 3:58 Kiedy tak się dzieje wtedy kiedy doświadczamy bardzo silnych emocji gdzieś zupełnie gdzie indziej coś gorzej zaczyna się dziać w pracy coś gorzej zaczyna się dziać w rodzinie ktoś choruje albo my w jakiś sposób chorujemy. 4:15 Dodajemy sobie ciężar który sprawia że nasz wewnętrzny mechanizm obronny przed atakami paniki smutkiem czy też lękiem jest osłabiony tak samo dzieje się wtedy kiedy walczymy z jakąś nawet infekcją. 4:34 Ja właśnie teraz miałem do czynienia z taką sytuacją ponieważ po ostatnich zawodach w Bydgoszczy po prostu się zatrułem kwestia trochę losowa bo wpływa się w rzece dzisiaj stan wody w rzece jest o k jutro pojawi się jakiś większy opad albo ktoś 100 km dalej coś do tej rzeki i ona nagle staje się skażona. 5:01 Ee no ja właśnie natrafiłem akurat wszedłem do takiego nurtu który sprawił że się zatrułem i w sobotę było kilka takich osób które doświadczały właśnie zatrucia pokarmowego które w sposób fizyczny osłabia organizm. 5:19 Do tego oczywiście być może dojdą leki na przykład pójdzie
Show more...
1 year ago
16 minutes 6 seconds

Leszek Prawie.PRO
Pierwszy raz w górach na rowerze szosowym (88)
1 year ago
17 minutes 52 seconds

Leszek Prawie.PRO
A Ty dzisiaj założyłeś(aś) jaką maskę? (87)
1 year ago
13 minutes 55 seconds

Leszek Prawie.PRO
Lęk przed byciem gorszym w sporcie (86)
1 year ago
11 minutes 9 seconds

Leszek Prawie.PRO
Dlaczego nie warto pytać mnie o odżywki dla sportowców (85)
1 year ago
17 minutes 10 seconds

Leszek Prawie.PRO
Bycie pomocnym (bywa) przekleństwem (84)
1 year ago
26 minutes 46 seconds

Leszek Prawie.PRO
Leszek Prawie.PRO O tym jak sport, kolarstwo, triathlon odmienił i odmienia mnie oraz moje życie. Opowiadam o zmianach fizycznych i mentalnych jakie przeszedłem i przechodzę. Każdego dnia. Chcę dzielić się swoją największą pasją i pomagać także tym, którzy są na początku swojej drogi do przemiany. Chcesz mnie wesprzeć? Sklep Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/
 O mnie: https://prawie.pro/leszek-sledzinski/