
Tytułowy wiersz z tomiku „Umieram powoli”
Patrzę przed siebie, widzę ludzi tłumy,
Patrzę w siebie, słyszę puste szumy.
O czym tu pisać, kiedy serce boli?
Umieram powoli.
Marzę o bliskości, dotyku twych dłoni,
Porannym uśmiechu, co pustkę ukoi.
I tak marząc żyję ciągle w niewoli,
Umieram powoli.
A Ty wciąż obok, stoisz nade mną,
W dzień każdy jasny i nocą ciemną,
Tak bardzo nie chcę Twojej kontroli,
Umieram powoli.
Czuwam z tą myślą, nie tracąc nadziei,
Że będzie lepiej, że kiedyś się zmieni,
Lecz duch mój mówi: umierasz powoli,
On mnie wyzwoli.