
To odcinek - kto wie - być może pierwszy, pilotażowy nowego cyklu podcastów. W każdym razie, to odcinek, który powstał pod wpływem impulsu. W środku nocy. Nagrywałem bez słuchawek - by było jak w domu, nie jak w radiu. Postanowiłem przeczytać Wam kilka wierszy. Chciałem, by blisko i tak... mimochodem. Był ze mną w swoim słowie Adam Zagajewski. Być może do usłyszenia znów w domowej przestrzeni.