Latem 1980 r. załoga KWK „Wujek” dołącza do strajków późno, bo 1 września. Półtora roku później ta kopalnia staje się jednym z najbardziej symbolicznych miejsc w Polsce pogrążonej w stanie wojennym. Czy „Solidarność” w kopalni „Wujek” była więc inna niż w pozostałych polskich zakładach pracy?
O blaskach i cieniach działalności NSZZ „Solidarność” w kopalni „Wujek”, o ludziach, którzy ją tworzyli, o zmaganiach z nieprzychylną dyrekcją i o wewnętrznych animozjach opowiada Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
🎙️ Czy kryzys może wywołać rewolucję? Co doprowadziło do powstania Solidarności i dlaczego lato 1980 roku było momentem, w którym Polacy przestali się bać?
W najnowszym odcinku podcastu ŚCWiS – z okazji 45. rocznicy narodzin Solidarności – rozmawiamy z prof. Marcinem Zarembą, historykiem i autorem książki Wielkie rozczarowanie. Geneza rewolucji Solidarności, który objaśnia, jak dekada gierkowskiej stabilizacji zamieniła się w społeczną frustrację, a PRL-owska codzienność zaczęła kruszyć się od środka.
📻 Jakie procesy społeczne doprowadziły do tego, że Polacy – z dnia na dzień – przestali się bać? I co mówi nam to o naturze społecznych rewolucji?
Rozmowę prowadzą Aneta Kuberska i Sylwester Strzałkowski ze Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
🛠️ Słuchajcie z okazji 45 lat Solidarności – i dajcie znać, co dla Was znaczy to słowo dziś.
📬 Zasubskrybujcie nasz podcast, żeby nie przegapić kolejnych odcinków!
🎙️ Jak wyglądały wybory w PRL? Kogo można było wybierać? I dlaczego kartka wyborcza miała więcej wspólnego z lojalnością niż z demokracją?
W najnowszym odcinku podcastu ŚCWiS – publikowanym nieprzypadkowo tuż przed I turą wyborów prezydenckich w Polsce – cofamy się do czasów, gdy wybory były bardziej rytuałem niż rzeczywistym głosowaniem.
🗳️ O tym, jak naprawdę wyglądał „wybór” w PRL, opowiada dr hab. Adam Dziuba z IPN Katowice, a rozmowę prowadzą Aneta Kuberska i Sylwester Strzałkowski z Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
📅 Słuchajcie, zanim wrzucicie swoją kartkę do urny!
📬 Zasubskrybuj nasz podcast, żeby nie przegapić kolejnych odcinków i daj znać w komentarzu, czy pamiętasz jeszcze wybory z czasów, gdy wynik znała nawet twoja babcia zanim poszła głosować?
W najnowszym odcinku podcastu Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności przyglądamy się historii obchodów 1 Maja – Święta Pracy – w Polsce międzywojennej i w czasach PRL. Naszym gościem jest dr Bogusław Tracz z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który w rozmowie z Anetą Kuberską i Sylwestrem Strzałkowskim opowiada o społecznych i politycznych kontekstach tego święta.
Jak wyglądały pochody i manifestacje organizowane przez związki zawodowe, PPS czy komunistów przed wojną? W jaki sposób władze PRL przekształciły 1 Maja w jedno z najważniejszych wydarzeń propagandowych w kalendarzu państwowym? I czy Święto Pracy miało dla ludzi realne znaczenie, czy było tylko obowiązkiem?
Zapraszamy do słuchania!
Wrzesień 1939 r. Dwa dni po napaści Niemiec na Polskę funkcjonariusze Policji Województwa Śląskiego otrzymują rozkaz przeniesienia się ze Śląska na wschodnie tereny II Rzeczypospolitej. Wkrótce dostają się do sowieckiej niewoli,zostają osadzeni w obozie w Ostaszkowie, a parę miesięcy potem giną rozstrzelani przez NKWD w Twerze. Ich zbiorowa mogiła znajduje się w Miednoje, gdzie pochowano w sumie ponad 6300 jeńców ostaszkowskiego obozu. Ofiarami zbrodni katyńskiej stało się ponad 1200 śląskich policjantów.
Dlaczego nocą 2/3 września 1939 r. wyjechali ze Śląska? W jakich warunkach byli przetrzymywani w zabudowaniach zlikwidowanego klasztoru prawosławnego w Ostaszkowie? Co wiemy o ostatnich chwilach ich życia i miejscu, w którym ginęli – piwnicy ośrodka NKWD w Twerze (który wtedy nosił nazwę Kalinin)?
Na te i wiele innych pytań odpowiada Grzegorz Grześkowiak, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.” z siedzibą w Katowicach.
„Temat migracji z i na Górny Śląsk jest fascynującym tematem, wyjątkowym w skali europejskiej.”
„Nie ma takiego drugiego regionu w Polsce, może poza Warszawą, gdzie przez 45 lat, a i po dziś, byłyby tak wielkie migracje ludności.”
Tak mówili goście spotkania w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności (13 marca 2025 r.), które było poświęcone dwóm nowym publikacjom ŚCWiS „Wokół górniczej tożsamości” i „Tam i (niekiedy) z powrotem. Migracje a tożsamość na Górnym Śląsku”. W tym odcinku Podcastu ŚCWiS prezentujemy nagranie tego wieczoru, w którym uczestniczyli: dr Dariusz Węgrzyn (ŚCWiS), dr Sebastian Rosenbaum (IPN Katowice), dr Bogusław Tracz (IPN Katowice).
Zapraszamy na niezwykle ciekawy spacer po Katowicach. Nasz przewodnik Michał Dzióbek, historyk ze ŚCWiS, prowadzi nas w miejsca, które są związane z historią kopalni „Wujek”. Odkrywamy wieżę ciśnień, dawny stadion „Rozwoju”, kolonie domków jednorodzinnych dla przedwojennej kadry kopalni, familoki i wiele innych obiektów, których związków z „Wujkiem” nawet się nie domyślaliśmy.Zapraszamy na tę odkrywczą wycieczkę.
Tragedia Górnośląska… śląska, polska, niemiecka, sowiecka? Dla kogo miała, ma i powinna mieć znaczenie?
Nieszczęściem Górnego Śląska był fakt, że to tu żołnierz sowiecki po raz pierwszy postawił stopę na ziemi niemieckiej. Po wielu miesiącach marszu na zachód mógł wreszcie zemścić się na tych, których uważał za Niemców” – mówi dr Dariusz Węgrzyn, historyk ze ŚCWiS, badacz i autor publikacji naukowych na temat amtych wydarzeń.
Opowiada o tym, jak mordowaniem i gwałceniem ludności cywilnej zaczynała się 80 lat temu obecność komunizmu m.in. na ziemi górnośląskiej.
Mówi, skąd wzięła się nazwa Tragedia Górnośląska i dlaczego nie należy jej zmieniać np. na „śląska”.
Podkreśla konieczność edukacji regionalnej: „Jeżeli regionaliści będą mówić młodzieży o miejscowości, w której ona żyje, o tym, co zdarzyło się tutaj, w tym miejscu, to to ma zupełnie inny walor. Brakuje mi takiej pamięci lokalnej.”
Posłuchajcie także wcześniejszego podcastu na temat Tragedii Górnośląskiej – odcinek nr 20.
Jan Czypionka od lat odwiedza nieco zapomniane dzielnice śląskich miast. Rozmawia z ich mieszkańcami i fotografuje ich w domach, na podwórkach, w otoczeniu, które niejednemu może wydawać się w pewnym sensie egzotyczne. Plon swoich fotograficznych wędrówek pokazuje w albumie „Życie podejrzane” – jest to zapis świata mieszkańców takich dzielnic jak Lipiny, Chropaczów, Kaufhaus, Kolonia Zgorzelec czy Bobrek.
Posłuchajcie rozmowy z Janem Czypionką, który mówi m.in.:
„Miejsca, w których mieszkają moi bohaterowie, wywołują czasami pewien niepokój czy obawy, czy tam jest bezpiecznie. Ale ludzie, którzy tam mieszkają, a których ja fotografuję, są bardzo przyjaźni. Wielu z moich bohaterów ma za sobą dość traumatyczne przeżycia. Mają oczywiście poczucie, że mieszkają w mniej eksponowanych czyli trochę zapuszczonych dzielnicach, ale mieszkają tam godnie.
Brak zrozumienia i empatii powoduje, że wielu z nas wzrusza ramionami. Może żyjemy w enklawach pozornego lub nawet prawdziwego szczęścia i nie bardzo jesteśmy otwarci na innych ludzi i inne środowiska. Ale ja bym nie zamienił tych bohaterów na innych. Uczę się od nich pokory.”
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania dyskusji, która odbyła się 10.12.2024 roku w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności wokół książki „Stan wojenny. Historia znana, mniej znana i nieznana” autorstwa dr. Grzegorza Majchrzaka.
Mimo że od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce upłynęło ponad 40 lat, pamięć o nim nadal budzi dyskusje i spory. Z kolejnych publikacji historyków jasno wynika, że stan wojenny nie był – jak jest często określany – „mniejszym złem”.
Książka, której Śląskie Centrum Wolności i Solidarności jest współwydawcą, opisuje wybrane, ciekawsze zagadnienia z lat osiemdziesiątych. Do mniej znanych na pewno należą szokujące okoliczności uchwalenia dekretów stanu wojennego, a także jego „ostatnia bitwa”, czyli obchody ósmej rocznicy 13 grudnia, odbywające się w 1989 r. Warte przypomnienia są także inne epizody z tego okresu – m.in. powstanie i reperkusje dramatycznego listu trójki śląskich lekarzy w sprawie krwawej pacyfikacji kopalni „Wujek”.
O książce rozmawiają: dr Grzegorz Majchrzak – autor (Biuro Badań Historycznych IPN) oraz dr Dariusz Węgrzyn (Śląskie Centrum Wolności i Solidarności).
Moderacja: Aneta Kuberska i Sylwester Strzałkowski (Śląskie Centrum Wolności i Solidarności).
Warto słuchać!
– Święta Barbara to jedna z najpopularniejszych świętych, choć badania nie potwierdzają, by była osobą historyczną. Natomiast krążyły na jej temat różne legendy, jedna z nich wręcz mówiła o tym, że pochodziła z okolic Zabrza – opowiada dr Beata Piecha-van Schagen w najnowszym odcinku Podcastu ŚCWiS.
– Barbórka była aż do początku XX w. dniem wolnym od pracy. Organizowano wtedy zakładowe uroczystości, a ich uczestnicy maszerowali z orkiestrą do kościołów, osobno katolicy, osobno protestanci, co było górnośląską specyfiką – mówi także.
Nasza rozmówczyni, związana z Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny” w Chorzowie, jest od lat badaczką kultu św. Barbary. Przypomina, że była to pierwotnie patronka dobrej śmierci, wiązano ją też z kultem Najświętszego Sakramentu. Opowiada o przypominających ołtarze miejscach w cechowniach, gdzie górnicy modlili się do św. Barbary przed rozpoczęciem pracy, a potem zasłaniali jej wizerunek. Dlaczego? Odpowiedź usłyszycie w tym odcinku Podcastu ŚCWiS.
- W latach 90. odrzucaliśmy wszystko, co było i dlatego dużo zabytków postindustrialnych zostało bezpowrotnie utraconych. Później jednak zaczęliśmy doceniać to, co pozostało i nas wyróżnia. Dostrzegliśmy, że jest to część nie tylko naszego pejzażu, ale także naszej tożsamości. Nasza mała ojczyzna - mówi dr hab. Weronika Siupka, adiunkt w ASP w Katowicach w kolejnym odcinku podcastu Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
Słuchając tej rozmowy dowiesz się m.in.:
→ Czym jest akwaforta i jak ją wykonać?
→ Do czego mogą inspirować zabytki postindustrialne?
→ Czy miłość do industrialu to ruinofilia?
Warto słuchać!
Zapraszamy na spacer po Nikiszowcu – bodaj najbardziej znanej i malowniczej dzielnicy Katowic. Kto tu przybywa, natychmiast jest pod jej urokiem.
Zaczynamy przed kopalnią „Giesche” nazwaną później kopalnią „Wieczorek”.
– Gdyby nie górnictwo, gdyby nie kopalnia, na pewno nie mielibyśmy dzisiaj Nikiszowca – opowiada Michał Dzióbek, przewodnik po Katowicach, historyk ŚCWiS. To właśnie on oprowadza nas po zakątkach Nikiszowca.
Siedmiu z dziewięciu górników zastrzelonych przez ZOMO w kopalni „Wujek” w stanie wojennym pochodziło spoza Śląska. Przyjechali tu do pracy z innych regionów Polski. Ich losy pokazują, czym była migracja na Śląsk w Polsce Ludowej. Władze usilnie starały się znaleźć pracowników do kopalń wśród mieszkańców całego kraju, co udawało się jednak z różnym skutkiem. Pisze o tym Robert Ciupa w jednym z artykułów w książce Tam i (niekiedy) z powrotem. Migracje a tożsamość na Górnym Śląsku.
Ta fascynująca lektura jest pokłosiem zorganizowanej przez Śląskie Centrum Wolności i Solidarności jesienią 2023 r. konferencji o śląskich migracjach.
– W 1959 r. na 5 tysięcy pracowników kopalni „Wujek” 50% to już byli ludzie przyjezdni – mówi Robert Ciupa, dyrektor ŚCWiS. Przypomina o planach komunistycznych władz budowy wielkich miast i tworzenia proletariatu. Polska powojenna była bowiem krajem przeważnie rolniczym.
– Wielu górników pracuje od września do maja, potem wracają do siebie, na wieś, bo tam jest praca do wykonania, a po sezonie przyjeżdżają tutaj ponownie i zatrudniają się na kolejnej kopalni – mówi. – Przez wiele lat ściągano do Huty Katowice ludzi, którzy później zatrudniali się w przemyśle wydobywczym, bo tam były po prostu lepsze płace, tam otrzymywali szybciej mieszkanie. Zaczęli więc wiązać się z tą ziemią i niektórzy żyją tutaj po dzień dzisiejszy.
– Ta książka zadaje pytania: skąd jesteśmy, jak się tu pojawiliśmy, a może gdzie wyjechaliśmy, gdzie wyjechali inni, jaki to jest region? Oczywiście nie odpowie na te wszystkie pytania, ale być może jesteśmy w stanie zrobić coś o wiele ważniejszego, to znaczy wznowić dyskusję na ten temat – konkluduje Robert Ciupa.
Publikacja Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności daje okazję do odkrywania nieznanej często i niedocenianej historii ostatnich niemal dwustu lat, widzianej przez pryzmat migracji z i na Górny Śląsk.
Kim byli ludzie, którzy w XIX wieku wyemigrowali ze Śląska do Teksasu i Brazylii? Czy deportacje w głąb ZSRR po II wojnie światowej dotknęły tylko Górnoślązaków? Dlaczego górnicy z Francji i Belgii rozczarowali polskich komunistów? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań przynosi książka Tam i (niekiedy) z powrotem. Migracje a tożsamość na Górnym Śląsku, red. Dariusz Węgrzyn, Katowice 2024, s. 348
Migracje a tożsamość na Górnym Śląsku - tak zatytułowana jest fascynująca książka, pod red. dr. Dariusza Węgrzyna, będąca pokłosiem konferencji naukowej, która odbyła się w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w dniach 20–21 października 2023 r. Publikacja, którą czyta się niemal jak literaturę faktu! Teksty nie są pisane hermetycznym językiem naukowym, a treść daje okazję do odkrywania nieznanej często i niedocenianej historii ostatnich niemal dwustu lat, widzianej przez pryzmat migracji z i na Górny Śląsk.
Kim byli ludzie, którzy w XIX wieku wyemigrowali ze Śląska do Teksasu i Brazylii?
Czy deportacje w głąb ZSRR po II wojnie światowej dotknęły tylko Górnoślązaków?
Dlaczego górnicy z Francji i Belgii rozczarowali polskich komunistów?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań dotyczących migracji z i na Górny Śląsk w II połowie XIX wieku i w XX wieku usłyszysz w tym odcinku podcastu Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
Polecamy książkę: Tam i (niekiedy) z powrotem. Migracje a tożsamość na Górnym Śląsku, red. Dariusz Węgrzyn, Katowice 2024, s. 348
– W końcówce lat 80. XX w. totalnym doświadczeniem dla Polaków było poczucie, że państwo umiera, rozkłada się. To jest państwo, w którym lekarz otruje, milicjant obije i okradnie, w cukierni możesz się podtruć, w szpitalach chodzą karaluchy… Tak to wyglądało.
– Jesienią 1989 r., tuż przed wprowadzeniem planu Balcerowicza, na pytanie jak rząd Mazowieckiego ma sobie poradzić z kryzysem, blisko 85% ankietowanych odpowiedziało: zamknąć wszystkie nierentowne fabryki, wszystkie! No brawo! Tak się stało. Próbuję pokazać, jak bardzo Polacy nie wiedzieli, o czym mówią.
– Świat, który istniał do 1989 r. po prostu się rozpadł. Zostały z niego drzazgi… Świat lat 90. był naprawdę dzikim Wschodem, był światem, który na nowo się budował i w którym nie było bezpieczeństw. Była to przestrzeń, w której nie było szeryfa.
Tak o transformacji w Polsce wychodzącej z komunizmu mówi Michał Przeperski, autor książki „Dziki Wschód. Transformacja po polsku 1986-1993”. I w swojej książce, i w podcaście, w którym rozmawiają z nim Aneta Kuberska i Sylwester Strzałkowski, opowiada nie tyle o wielkiej polityce, co raczej o tym, jak te zmiany wpływały na życie ludzi.
Książka „Dziki Wschód. Transformacja po polsku 1986-1993” ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
- Pielęgniarki i lekarze, którzy pomagali rannym w czasie pacyfikacji w kopalni „Wujek” górnikom, opowiadali, że krew na ścianach przyszybowego punktu sanitarnego sięgała do wysokości dorosłego człowieka – mówi Karol Chwastek, historyk Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, w najnowszym odcinku podcastu ŚCWiS.
Już 12 grudnia 1981 roku, na rozkaz władz komunistycznych, szpitale w Katowicach były opróżniane z lżej chorych, bo spodziewano się fali rannych po wprowadzeniu stanu wojennego. Pracownicy służby zdrowia, którzy nieśli pomoc rannym górnikom w kopalni „Wujek” wspominali, że milicjanci, którzy zostali wysłani do pacyfikacji strajku mieli w oczach szaleństwo, jakby byli na środkach psychotropowych. Wyciągali rannych i nieprzytomnych górników z karetek i bili ich. Bili także pielęgniarki i sanitariuszy, którzy nieśli pomoc rannym.
- Lekarze, którzy brali udział w operacjach i sekcjach zwłok górników byli pewni, że na „Wujku” strzelano, żeby zabić. Bo większość ran jakie odnieśli górnicy był powyżej pasa: w brzuch, w klatkę piersiową, w głowę – opisuje Karol Chwastek w rozmowie z Anetą Kuberską i Sylwestrem Strzałkowskim.
O bohaterskich lekarzach, pielęgniarkach i sanitariuszach, którzy ratowali rannych górników z „Wujka” wspomina się rzadko i pamięta niewielu. Posłuchaj podcastu ŚCWiS i poznaj ich historię!
– Historia jest nauczycielką życia. To zdanie jest bardzo często przywoływane. Mamy ją poznawać po to, żebyśmy zrozumieli, jak społeczeństwo funkcjonuje i jak może funkcjonować, skąd biorą się rządzące nim zasady. Abyśmy mogli kreować inaczej naszą teraźniejszość i przyszłość – mówi Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
W rozmowie o nowoczesnej edukacji historycznej, programie nauczania historii w polskich szkołach, wystawie w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności oraz spuściźnie górnictwa mówi też m.in.:
– Jako historycy mamy ogromną konkurencję: Internet, Instagram, Tik-tok, Netflix… Gdzie jest w tym wszystkim historia? Czy mamy kręcić rolki historyczne? Ja nie chciałbym młodych ludzi zmuszać, ale ich zaciekawić. Jak to zrobić? Możemy ich tak zaciekawić, żeby sięgnęli po coś więcej.
– Boimy się uczyć o codzienności, prowadzimy zbyt mało dotyczących jej badań. Łatwiej przecież napisać historię polityczną, ale przedstawiamy ją bardzo często z perspektywy elit, a nie zwykłego człowieka. Tymczasem XX i XXI wiek mają to do siebie, że zachowało się o wiele więcej informacji i wiedzy na temat codzienności. Należałoby ją opisać, bo przez nią łatwiej jest opowiedzieć historię.
– Nie do końca zgadzam się z wykreśleniem Historii i teraźniejszości. Rozumiem kontrowersje dotyczące podręczników, zwłaszcza jednego, jednak uważam, że dodatkowy przedmiot mówiący o historii najnowszej był dobrym rozwiązaniem.
– Cały czas zakładamy, że nauczyciele to taka grupa zawodowa, której trzeba wszystko powiedzieć i rozpisać scenariusz. Tak nie jest. Nauczyciel to osoba, która w zakresie swojego przedmiotu jest wolna.
– Dzisiaj zapominamy, że to wszystko dookoła – bloki, uniwersytet, szpitale – powstało dzięki górnictwu. To wszystko wypracowali ludzie w kopalniach. Dzisiaj idziemy w stronę zielonej energii, natomiast nie możemy zapominać o historii.
Wielkie ucieczki przywódców Solidarności, podziemna telewizja i nielegalne radio antykomunistyczne, puste półki, milczące telefony, konferencje prasowe Jerzego Urbana i napisy na murach "Wrona orła nie pokona"... Ile pamiętamy ze stanu wojennego i jakie tajemnice ten tragiczny okres najnowszej historii Polski wciąż kryje? Na te pytania odpowiada dr Grzegorz Majchrzak z Biura Badań Historycznych IPN.
W PRL gazety rozpisywały się głównie o sukcesach. O nowych szkołach, nowoczesnych osiedlach mieszkaniowych i rosnącej produkcji. Partyjni propagandziści wmawiali ludziom, że życie w socjalistycznej ojczyźnie jest pełne dobrobytu i dostatku, a do tego bezpieczne.
Jednak bezpiecznie nie było. O wypadkach prasa starała się pisać jak najmniej albo wcale. Na szczęście po latach szczegóły i tych znanych, i tych całkiem zapomnianych katastrof z tamtych czasów tropi i ujawnia Przemysław Semczuk. O katastrofach i wypadkach, które opisuje w pierwszym tomie "Żywiołów", posłuchasz w tym odcinku podcastu "Dobra książka historyczna" Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
Warto słuchać!