
Miał dość. Obiecał sobie zmiany. Obiecywał to już tyle razy, a za każdym razem kończyło się tak samo. Życie kręciło się w kółko: robiło obrót, a on zostawał w miejscu. Czasem lepiej, czasem gorzej – ale wciąż w tym samym kręgu. Zawsze o kilka punktów za daleko od szczęścia, zawsze brakowało jednego klocka do układanki. Zawsze na wyciągnięcie ręki.Dziś miało się to zmienić. Dziś przerwie krąg. Był pewny, zdeterminowany, gotowy.– Zostanę pandą – powiedział na głos.To mogło wywołać lekką konsternację wśród współpasażerów. Mogło – ale nikt jej nie okazał. Ludzie, kierowani instynktem przetrwania, od zawsze wiedzieli, że w nocnym autobusie najlepiej ignorować dziwaków.Ten jednak był wyjątkowo ciężkim orzechem do zgryzienia dla pani Krystyny, weteranki nocnych kursów. Przez sześćdziesiąt lat życia myślała, że widziała już wszystko. Tymczasem ten chłopak, po swojej deklaracji, zamiast zamilknąć, sięgnął do plecaka.Chwila grozy.Na szczęście wyciągniętym przedmiotem okazała się kolorowa gra dla dzieci z napisem: Wojna o coś. Pani Krystyna nie zdążyła doczytać, bo chłopak nachylił się do niej z ekscytacją:– To, widzi pani, jest klasyczna gra planszowa, w której wcielamy się w…Dalszego wywodu nie zrozumiała, bo chłopak nagle zaczął się niepokojąco ślinić i bełkotać. Po chwili przerwał, wstał gwałtownie i rzucił:– Muszę znaleźć kota i mu powiedzieć! Przepraszam!Po czym wybiegł z autobusu, krzycząc:– Zostałem recenzentem gier!Do dziś nie wiadomo, czy pani Krysia subskrybuje Boardgame Pandę z szacunku… czy ze strachu...Ale my się Pandy nie boimy, BA! Nawet postanowiliśmy wspólnie zachachmęcić w wojnie Trojańskiej, bo nie wiemy czy wiecie, ale oryginalna historia wyglądała zupełnie inaczej - otóż koń trojański został nieco niefortunnie zbudowany z bambusa. Projekt, ponoć niczego sobie i wszystko by poszło z górki gdyby nie to, że Troi strzegł pewien bohaterski Pan Panda. Tak właściwie Panda, która w ogóle nie interesowała się wojną, tylko po prostu była głodna. Efekt? W nocy, tuż przed decydującą bitwą, konia nie było! Zostały tylko strzępy i zadowolona Panda (która po prostu go zeżarła) i spory oddział mocno zdziwionych greków.Czy w grze są pandy? Nie. Czy można zjeść planszę? Też nie. Ale czy dowiecie się, co wspólnego ma Panda z wojną trojańską? Tylko u nas! Zapraszamy do słuchania!00:00:00 On siedzi w kocu 00:01:57 Wypada się przywitać00:02:54 Offtopy00:20:04 idziemy do doktora czyli temat odcinka00:55:19 Panda? jak się gra w tą gre?01:12:46 Opinie i oceny