
W tym odcinku opowiadam o swojej ostatniej nocy z perspektywy osoby żyjącej ze schizofrenią. Zaczęło się od pozornie zwyczajnego snu, który powoli ustępował miejsca rzeczywistości pełnej omamów głosowych. Do momentu, gdy pierwsze promienie słońca rozświetliły pokój, balansowałem między snem, półjawą i światem, którego inni nie słyszą. To osobista relacja o tym, jak noc może stać się labiryntem dla umysłu.
Początek 00:00
Sen 00:52
Omamy głosowe 01:34
Zakończenie 08:21