
Emocje jak fale – przychodzą i odchodzą, ale czasem potrafią nas porwać i zepchnąć na mieliznę. Zastanowiło mnie, co możemy zrobić, żeby nie dać się im ponieść, żeby nie działać pochopnie, nie żałować. Mówię o pauzie – tym krótkim momencie między emocją a reakcją, który może zmienić wszystko. O pisaniu, rysowaniu, oddychaniu, o szukaniu słońca i skupianiu uwagi na czymś zupełnie innym, choćby na dotyku podłogi pod stopami. Bo emocje są potrzebne, ale to my decydujemy, na której fali chcemy surfować.