Przemek Witkowski – publicysta, poeta, dziennikarz. Wyróżnia go wyostrzony zmysł obserwacji i krytyczny namysł nad rzeczywistością. Publikuje m.in. w Krytyce Politycznej i Le Monde diplomatique. Bezkompromisowy i konkretny w swoich opisach, sądach i diagnozach, zdaje się twardo stąpać po ziemi. Czy jest do szpiku kości materialistą w rozumieniu filozoficznym? Nie zapytałem o to i nie znam odpowiedzi. W naszej rozmowie pojawia się problem biedy i wykluczenia, którymi naznaczona jest – jak stygmatem – tkanka społeczna. Ten wątek, niczym trop, podpowiada skąd biorą się niektóre wybory społecznych grup.W rozmowie z Przemkiem Witkowskim pojawiają się osobiste wspomnienia i doświadczenia. Są ściśle związane z jego wrażliwością. Przemek, o słowie i mocy oddziaływania tekstu, wypowiada się w sposób niejednoznaczny.Spotkaliśmy przed dyskusją w Muzeum Współczesnym Wrocław, organizowanym w ramach cyklu „CZUŁY SEJSMOGRAF – ROZMOWY WSPÓŁCZESNE. KULTURA CELEBRYCKA”. Temat nawiązuje do ostatniej ksiązki Przemka Witkowskiego „Chwała Supermanom. Ideologia w popkulturze”. Obecnie pracuje nad publikacjami o Romach oraz o skrajnej prawicy.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
00:00
00:00
Używaj strzałek do góry/do dołu aby zwiększyć lub zmniejszyć głośność.
W nagraniu wykorzystano „Neon lights and crosswalks through the window in the rain:” by Lorenzo’s Music
Zdjęcie: Teresa Vetter.
Mam nieodparte wrażenie, że w otaczającym mnie świecie trudniej znaleźć postać bardziej emblematyczną, wyrazistszą, zarazem tak odrębną, od Andrzeja Dudka-Dürera . Jego twórcza postawa wykracza poza ramy tradycyjnego rozumienia sztuki, a on sam poświadcza – niestrudzenie i w sposób autentyczny – o głębokim znaczeniu codziennych wyborów i o znaczeniu uważności. Powołam się na trwający nieprzerwanie, od dekad, life-performance Sztuka Butów – Sztuka Spodni - Sztuka Andrzeja Dudka - Dürera /żywa rzeźba/. Moje pierwsze spotkanie z Andrzejem Dudkiem-Dürerem miało miejsce na początku lat 90. To była lektura artykułu w ogólnopolskiej gazecie, traktującego o sztuce mail art-u. Wyleciało mi z głowy nazwisko autora i tytuł periodyku, ale pamiętam jak ogromne wrażenie wywarły na mnie prace artysty. W tym przypadku sztuka poczty ujawniła mi swój dodatkowy sens – jako zapraszenie do wkroczenia w inną rzeczywistość i zadzierżgnięcia kontaktu na głębszym poziomie. Tak też postrzegam wagę artystycznych poczynań, że otwierają one przed nami nowe możliwości i pole do refleksji. A to zawsze jest afirmujące. Andrzej Dudek-Dürer przekracza granice w sensie metaficznym i dosłownym. Jest artystą w tym rozumieniu totalnym, że sięgając po rozmaite środki wyrazu i techniki, zachowuje godną podziwu konsekwencję i spójność. A jego powiedzenie: „moje życie jest sztuką” odbieram nie tylko – w sposób oczywisty – jako manifest, ale jako intencję/inspirację adresowaną do innych. Nasza rozmowa to zapis spotkania na dziedzińcu Akademii Sztuk Pieknych we Wrocławiu. Poruszyliśmy ledwie kilka tematów, więc mam poczucie, że do rozmowy i podejmowania kolejnych wątków wrócimy przy okazji kolejnych artystycznych działań, które przygotowuje Andrzej Dudek-Dürer.
Foto: Autoportret zmultiplikowany metafizyczno-telepatyczny III, 1994, fotografia,solwentografia na płótnie, 525 cm x 400 cm, widok podczas prezentacji w CentrumSztuki Współczesnej Łaźnia w Gdańsku, projekt Zwiadowca, 2009; na pierwszym planie Andrzej DUDEK-DÜRER żywa rzeźba -1969 2009
Artysta, kurator, organizator – te określania pasują do Arka Bagińskiego; mają związek z trwającą kilka dekad intesywną aktywnością naznaczoną krytycznym odbiorem rzeczywistości. Arka cechuje społeczne zacięcie. Zaczynał jako grafik, zajmuje się multimediami i tworzy oprawę wizualnej koncertów Job Karmy. Co roku organizuje przedswięzwiecie pod hasłem Rytuał. To swoiste artystyczne poruszenie – zawsze odbywające w różnym zaskakującym miejscu, zorientowane na konkretny ważny problem, z udziałem kilkudziesięciu artystów. Arek współorganizuje także Wrocław Industrial Festival. Tych działań jest więcej. W naszej rozmowie kierujemy uwagę ku początkom, ku postrzeganiu świat i temu, co z tego wynika dla nas, ludzi.
Artysta, kurator, organizator – te określania pasują do Arka Bagińskiego; mają związek z trwającą kilka dekad intesywną aktywnością naznaczoną krytycznym odbiorem rzeczywistości. Arka cechuje społeczne zacięcie. Zaczynał jako grafik, zajmuje się multimediami i tworzy oprawę wizualnej koncertów Job Karmy. Co roku organizuje przedswięzwiecie pod hasłem Rytuał. To swoiste artystyczne poruszenie – zawsze odbywające w różnym zaskakującym miejscu, zorientowane na konkretny ważny problem, z udziałem kilkudziesięciu artystów. Arek współorganizuje także Wrocław Industrial Festival. Tych działań jest więcej. W naszej rozmowie kierujemy uwagę ku początkom, ku postrzeganiu świat i temu, co z tego wynika dla nas, ludzi.
Krzysiek Smolnicki to jedna z ważniejszych postaci ruchu ekologicznego w Polsce. Od 1991 roku nieprzerwanie działa w jednej z pierwszych fundacji ekologicznych założonych w Polsce po przełomie 89 r. – najpierw funkcjonującej jako Fudacja Oławy i Nysy Kłodzkiej, dziś Fundacji EkoRozwoju. Krzysiek jest jednym z liderów Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Rozmawialiśmy o jego pierwszych formacyjnych doświadczeniach związanych z Parkiem Grabiszyńskim, który ostatnio stał się przedmiotem batalii mieszkańców z urzędnikami. O smogu i politykach. O byciu przewodnikiem też.
Na co dzień można spotkać Krzyśka w Ekocentrum. To miejscu, które fundacyjna ekipa „postawiła na nogi”, remontując zdewastowane warsztaty, fabryczkę kitu i pozostałość po dawnych stajniach, mieszczących się na wrocławskimu podwórku w centrum Nadodrza.