
Kiedy życie daje ci cytryny, zrób z nich... izotonik i biegnij dalej. To chyba najlepiej podsumowuje mój bieg na 162 kilometry podczas Ultra Trail Vipava Valley w Słowenii.
Ponad 6 700 metrów przewyższeń, trudny teren, wichura, ulewna noc, rozbita głowa – nudno nie było.
Strategia, którą sobie przygotowałem, sprawdziła się w 100%. Ale! Mimo dobrego planu, kryzys do mnie przyszedł, a ja, dla odmiany, przywitałem go z otwartymi ramionami.
Po 33 godzinach, kiedy druga noc powoli się kończyła, dobiegłem do mety. Zająłem 57. miejsce na 147 startujących, a ostatni punkt pomiaru czasu przekroczyłem jako najszczęśliwszy koleś na świecie.
Zapraszam na krótkie podsumowanie mojego pierwszego biegu na 100 mil!
Znajdziesz mnie na Instagramie: https://www.instagram.com/hanyszewski/
Możesz też śledzić mnie na Stravie: https://strava.app.link/P0kbbXPt8Ob