W dzisiejszym materiale opowiem o sprawie, która jest niebywale tajemnicza... Sławomir Kosek, zaginął 22 czerwca 2020 roku. Sprawa jest zaskakująca, ponieważ rodzina była przekonana, że oddaje mężczyznę w „dobre ręce”. Tego dnia, zaginiony mężczyzna dostał kilku ataków padaczki. Zaniepokojeni bliscy wezwali do niego załogę pogotowia ratunkowego. Zapadła decyzja o przewiezieniu mężczyzny do szpitala. Jednak dalej już nic nie poszło tak jak zakładano. Ostatecznie nie przyjęto go do placówki, oceniono jego stan jako dobry i odesłano do domu. Szpital tłumaczy, że to mężczyzna sam miał odmówić dalszej hospitalizacji. Pomimo późnej godziny - pozwolono mężczyźnie się oddalić. Nie wzięto pod uwagę historii choroby ani niepokojących objawów. Sławomir Kosek, postanowił wrócić do domu pieszo. Miał do pokonania kilka kilometrów. Mężczyzna od tamtej pory nie nawiązał z nikim kontaktu. Zapraszam do wysłuchania historii: Sławomira Koska