
Podczas nocnej warty Abraham zauważa świetlistą kulę, którą drużyna widziała już wcześniej. Z nadzieją, że dzięki niej czwórka wróci do domu, wchodzą do bezkresnej białej przestrzeni. Droga wydaje się niemiłosiernie dłużyć, nie do końca czuć zmęczenie czy ból, tym bardziej dziwnie nagle przestać czuć część ciała. Jeszcze dziwniej dotrzeć do bramy, za którą czeka retrospekcja i mnóstwo wspomnień z całego minionego roku. I wtedy pojawia się myśl, że może to najwyższa pora pójść swoją drogą albo rzucić to i wyjechać, ot, choćby do Londynu.
Wesprzyj nas na Patronite!!
Zajrzyj na Fanpage!
Odwiedź nas na Twitch
Obserwuj na Instagramie
Dołącz do nas na Discordzie
Zerknij na YouTube