
Mój tata skończył 50 lat. Gdy się urodziłam, miał niecałe 24 lata. Przez to zaczynam się zastanawiać, czy nadawałabym się na rodzica i czy... kiedykolwiek powinnam nim być? Mówię o swoich relacjach z tatą: wspomnieniach związanych z alkoholem, opiekowaniem się nim po wypadku, kłótniach na temat mojej przyszłości i rzucenia studiów. Dochodzę do wniosku, że chyba mam więcej z taty niż z mamy? Chyba... bo oboje są swoimi przeciwieństwami.