Czy naprawdę musimy być zawsze silni?W tym odcinku „Roweru Babci Janki” bierzemy pod lupę temat słabości – tej, którą najczęściej próbujemy ukryć, zacerować, zbagatelizować.Zastanawiam się, co się stanie, gdy spojrzymy na nią jak na… drogowskaz. Jak na chwilę zatrzymania, która może być początkiem prawdziwej siły.
Opowiem Ci o mojej Babci Jance – kobiecie, która wiedziała, kiedy poprosić o pomoc, kiedy się zatrzymać, a kiedy podwinąć spódnicę i zbierać jabłka z wiarą, że „jakoś to będzie”.
Posłuchasz też o plecaku, do którego życie dorzuca nam cudze oczekiwania, lęki i wymagania – aż w końcu zaczynamy się pod nim uginać.
To odcinek o zgodzie na siebie, o czułości wobec własnych granic…i o tym, że czasem największą siłą jest powiedzieć: „nie daję rady – i to też jest okej.”
Kończy się maj – miesiąc bzu, konwalii i stresu zwanego maturą. Dla jednych to symbol wejścia w dorosłość, dla innych – dobrze wyprasowany garnitur i źle dobrany temat z polskiego. Ale czy ta klasyczna matura to naprawdę egzamin dojrzałości? A może to tylko wstęp do prawdziwego sprawdzianu, który przychodzi później – cichutko, bez daty w kalendarzu i bez możliwości poprawki?
W tym odcinku zabieram Cię w podróż do przeszłości i teraźniejszości – do mojej własnej matury z życia. Opowiadam o stresie przy kartkówkach i dużo większym stresie, gdy trzeba ogarnąć życie w dużym mieście. O tym, kiedy naprawdę poczułam, że „to już” – że nikt za mnie niczego nie załatwi. O tym, jak w nas mieszkają różne postacie – dorosły, który kalkuluje i planuje, dziecko, które czasem rzuca wszystko i idzie się obrazić, i rodzic, który wszystko tłumaczy, wybacza i... zapomina o sobie.
To nie jest lekki odcinek, ale też nie jest ciężki – to odcinek z tych, które trzeba poczuć. Trochę się pośmiać, trochę się zadumać. Zatrzymać się na chwilę i zapytać: czy ja naprawdę dorosłam? Czy ktoś mi wręczył ten wewnętrzny dyplom z podpisem: „Gratuluję, oto Twoja dorosłość”?
Bo życie to najważniejszy egzamin – bez ściąg, bez sali gimnastycznej i bez wyraźnego zakończenia. Ale każdy dzień daje nam szansę, żeby zdać choćby na 51%.
Jeśli czasem czujesz, że jesteś trochę dorosła, a trochę zagubiona – to ten odcinek jest dla Ciebie. I nie musisz nic udowadniać. Po prostu usiądź, posłuchaj. I pozwól, by choć przez chwilę świat pokręcił się sam.
W dzisiejszym odcinku zabieram Cię w kolejną podróż – tam, gdzie słychać cichy szum skrzydełek i pachnie miodem prosto z plastra. 🌸🐝
Opowiadam o roju pszczół – o tym, czym jest, jak wygląda i co symbolizuje w naszym codziennym życiu. Wracam pamięcią do dzieciństwa, do chwil spędzonych wśród uli na ogródku za domem, kiedy uczyłam się cierpliwości, uważności i szacunku dla pracy małych istot.
Mówię o tym, dlaczego czasem trzeba polać rój wodą, o sile wspólnoty, o odwadze do zmiany miejsca – ale i o potrzebie chronienia tego, co ważne.
Rój pszczół staje się metaforą naszych własnych grup wsparcia, rodziny, przyjaźni i życiowych przeprowadzek.
Na koniec – kilka słów o tym, jak możemy troszczyć się o pszczoły i dlaczego to takie ważne.
Bo czasem, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi, trzeba rozwinąć skrzydła – albo... zatoczyć krąg z tymi, którzy są nam najbliżsi. 💛
Dziękuję, że jesteś. I że tworzymy ten rój razem. 🚲
Wolność – wszyscy o niej mówią, wszyscy jej chcą… ale czy naprawdę wiemy, czym jest? Gdzie kończy się wolność, a zaczyna samowola? I co, jeśli nasza swoboda zaczyna przeszkadzać innym?
W tym odcinku zapraszam Cię do osobistej podróży przez dziecięce wspomnienia, babcine rowery, pierwszą oranżadę za własne pieniądze, dorosłe decyzje i te wszystkie momenty, kiedy wolność smakowała jak przygoda… albo jak odpowiedzialność.
Mówię o wolności słowa – tej pięknej i tej, która potrafi ranić. O wolności wyboru, która czasem bywa ciężarem. I o tym, że każda wolność – prędzej czy później – wystawia rachunek.
To nie jest odcinek z gotowymi odpowiedziami.
To jest zaproszenie do myślenia. Do zatrzymania się. Do zajrzenia w siebie.
Posłuchasz?
W tym odcinku, z okazji Dnia Kobiet, zapraszam Cię do świata kobiet, które miały ogromny wpływ na to, kim jestem – mojej mamy, babci Janki, nauczycielki z gimnazjum, a nawet cioci Leonii, która stała się dla mnie symbolem klasy, stylu i odwagi bycia sobą.
Opowiadam o elegancji – tej zewnętrznej i tej ukrytej w środku. Mówię o tym, jak jako dziecko zakochałam się w sukienkach, galowych strojach i kobiecej sile, która nie potrzebuje rozgłosu, by być wyrazista. Dzielę się też osobistą historią z dyskoteki szkolnej, która nauczyła mnie, czym jest szacunek do samej siebie.
Dla mnie elegancja to nie tylko dobrze dobrany strój, ale przede wszystkim postawa, klasa, niezależność i odwaga. To także kobiecość, która nie wpisuje się w schematy, ale buduje swoją wartość na autentyczności i sile charakteru.
Jeśli masz ochotę posłuchać o kobietach, które zostawiają po sobie ślad – zapraszam. Może odnajdziesz w nich cząstkę siebie.
Prolog.
Zabieram Was w moją podróż – podróż, która zaczyna się od wspomnień z dzieciństwa w latach 80. i 90., przez refleksje o tym, jak kształtowały mnie doświadczenia i ludzie, aż po marzenie o stworzeniu miejsca, w którym każdy może poczuć się zrozumiany.
Rower Babci Anki to nie tylko podcast – to przestrzeń dla zwykłych–niezwykłych ludzi. Dla tych, którzy odważnie wybierają siebie. Dla tych, którzy być może nie dokonali wielkich rzeczy w oczach świata, ale każdego dnia idą swoją drogą – czasem pod prąd, często w ciszy, ale z ogromną siłą.
Dzielę się też historią, która mnie poruszyła – opowieścią o biegaczce, która dzięki prostemu gestowi obcego człowieka ukończyła maraton. To przypomnienie, że każdy z nas może stać się częścią czyjejś historii i że czasem najprostsze rzeczy mają największe znaczenie.
Zapraszam Cię do słuchania – z otwartym sercem i ciekawością. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie.