
- Co się dzieję Wojtusiu ? Boisz się czegoś ? - Zapytał.
Wojtuś zmieszany popatrzył w trawę pod swoimi łapkami:
- A nie będziesz się śmiał ? - Zapytał Wojtuś speszonym głosem.
- No co Ty Wojtusiu… Jesteśmy przecież przyjaciółmi… Możesz mówić mi wszystko. - Zapewnił Liska Borysek.
- No bo… bo ja boję się wysokości Borysku… I w sumie latać chyba też… Nie wiem… Nigdy nie latałem… To znaczy tak, przez dłuższą chwilę… - Tu podrapał się po swojej bliźnie na kolanie, jak gdyby ta conajmniej zaczęła go swędzieć na samo wspomnienie o jej istnieniu. - Ja to się chyba wszystkiego boję Borysku…
- Lisek Borysek wyskoczył z wiklinowego kosza i przytulił swojego kuzyna serdecznie.
- Wojtusiu… Każdy się czegoś boi… Na prawdę. - Pocieszał kuzyna Borysek. - Ja również boję się wielu rzeczy wiesz ? - Zapewnił Wojtusia i mrugnął do niego okiem.
- Tak ? A czego na przykład się boisz ? - Zapytał zaciekawiony lisek.
- Hmm… Na przykład boję się burzy… - Powiedział Borysek. - Albo paraliżuje mnie, gdy nie czuję dna pod łapkami, gdy pływam…
Lisek Borysek, aż zadrżał na samą myśl.
- A wiesz, czego się najbardziej boję Wojtusiu… - Zapytał Borysek, a Wojtuś szeroko otworzył oczy.
- Czego Borysku… - Zapytał Wojtuś.
Zapraszam do wysłuchania niezwykłych przygód naszego małego Liska Boryska !