
Tlen jest niezbędny do życia, ale w nadmiarze – toksyczny. Azot wydaje się obojętny, a jednak pozbawiony tlenu – zabija po cichu. Ten paradoks chemiczny staje się w tym odcinku metaforą życia, relacji, pracy, zdrowia psychicznego i przeżywania straty.
Czy to, co nas buduje, może nas też niszczyć? A to, co wydaje się neutralne – powoli odbierać nam oddech?
W tym krótkim felietonie opowiadam o granicy między potrzebą a uzależnieniem, o obojętności, która potrafi dławić, i o bólu, który – choć trudny – bywa konieczny do uzdrowienia.
Zapraszam do zatrzymania się na chwilę i refleksji: co w Twoim życiu jest tlenem, a co azotem?
Dobrego tygodnia
Anita