
Wtedy to były inne Tatry niż dziś. Może trudno było coś zjeść, ale w górach nie było takich tłumów jak teraz.
Przeważnie łaziłem po mojej ulubionej Orlej Perci oraz po Czerwonych Wierchach. Zazwyczaj sam, choć kilka razy z kolegą, który miał podobne do mojego tempo wspinaczki.
Kiedyś wzięliśmy też dziewczyny, ale...