
Cena złota przekroczyła 4000 USD/oz, co Ross Norman z MetalsDaily.com interpretuje jako „korektę globalnego zaufania” i „ostrzeżenie przed niepewną sytuacją na rynkach finansowych”. Wzrost ten odzwierciedla globalne obawy dotyczące bilansów państwowych i stabilności fiskalnej. Prowadzi to do „ucieczki w jakość”. Złoto pokonało 1000 USD różnicy w ciągu siedmiu miesięcy, a ruchy cenowe w godzinach handlu w Azji symbolizują przesunięcie globalnego środka ciężkości na Wschód. Czynniki geopolityczne, takie jak determinacja BRICS do ochrony przed militaryzacją dolara i trend repatriacji złota przez banki centralne, również napędzają ten rajd.
Morgan Stanley zaleca 20% alokację w złoto i srebro w portfelach inwestycyjnych, uznając tradycyjne portfele 60/40 za przestarzałe. Mike Wilson zaproponował model 60/20/20 (60% akcji, 20% obligacji, 20% złota i srebra) w celu zwiększenia odporności portfela. Metale szlachetne są postrzegane jako „antykruche” inwestycje, które zyskują na wartości w czasach napięć gospodarczych.
UBS preferuje srebro, uważając je za atrakcyjne w porównaniu ze złotem i rekomenduje wykorzystanie spadków cen jako okazji do zwiększenia ekspozycji. Srebro zbliża się do rekordu z 2011 roku (49,80 USD/oz), a zwiększona niepewność w USA i oczekiwania na deprecjację dolara sprzyjają jego wzrostowi. Bank spodziewa się przesunięcia wskaźnika gold/silver ratio w kierunku 76 oraz wzrostu zasobów ETFów. W czwartek 9 października srebro osiągnęło historyczne maksimum – 51,22 USD.