
Tego dnia czyli 6 listopada 2001 roku było jak zawsze. Wczesnym rankiem pobudka, szybkie przygotowania śniadania, krótkie rozmowy z dziećmi przed wyjściem, i transport pociech do szkoły. Kiedy już dzieci weszły na dziedziniec szkolny, kobieta podekscytowana wsiadła do auta i udała się w drogę powrotną do domu.