
Czasem chcemy spontaniczności, dzikości i przygody.
A czasem – jasno powiedzianego: „Tego nie, tego tak, a to… zobaczymy”.
Granice w seksie potrafią być jak pasy bezpieczeństwa – niby ograniczają ruchy, ale bez nich można się nieźle rozwalić.
W tym odcinku głośno myślę o tym, czy zasady w łóżku to przesada czy raczej minimum troski. Czy mówienie „nie” może być zaproszeniem do czegoś jeszcze bardziej satysfakcjonującego? Czy zgoda zawsze musi być wypowiedziana na głos, czy czasem po prostu się czuje?
Zastanowimy się też, czemu dla niektórych rozmowa o granicach to klimat jak z instrukcji BHP, a dla innych – najseksowniejsza część wstępu.
Bo może największa wolność zaczyna się tam, gdzie wiadomo, gdzie jest stop.
Zapraszamy:
Joanna Leo & Magdalena Ramirez