
Siedzimy z Marysią na tarasie, pijemy napar, ja Marii masuję stópki, klimat jest raczej leniwo letni. Żadnego strzelania informacjami, czilera i rozmowy o tym co ważne (np. świadome jedzenie, ale bez pałowania się), co trudne (np. kwestia pracy w usługach), wdzięczności. Polecanko