Vibe shift - brzmi podejrzanie tajemniczo? Może i tak, ale w popkulturze nie jest czymkolwiek nowym: termin oznacza po prostu wyczuwalną zmianę tendencji. A przez ostatnie kilka lat zmieniło się wiele: rządy mikrotrendów, AI, totalna fragmentaryzacja, szybsze i bardziej zasięgowe social media. Trend researcherzy od Depop po WGSN wspominają, że na przełomie 2024/2025 moda szuka oddechu. Że nastąpi reset. I chęć powrotu do czasów przed 2010 rokiem, szukanie luzu - żeby nie musieć się określać jedynie w kategorii „ładnej” mody. Stąd paradoksy typu popularności Tabi Margieli, które z undergroundowego IYKYK aż przesyciły rynek. Vibe shifts następowały niemal po każdym globalnym kryzysie - od mody edwardiańskiej do flapperek, od yuppies do punka, od clean girls do brat. W czasie epidemii samotności, inflacji i największej liczby kryzysów po IIWŚ nie dziwi ponowne oczekiwanie zmiany. Czym jest sexy grotesque? Czy czeka nas ruch anti-wellness? Dlaczego to, co było brzydkie jest ładne?