
Mówi się, że by wypłynąć na powierzchnię trzeba czasem sięgnąć dna - po to by mieć się od czego odbić. I można uznać, że właśnie to spotkało włoskie winiarstwo w 1986 roku. Na szczęście dla nas od tego czasu minęły już prawie cztery dekady i moim zdaniem żyjemy w najlepszym w historii czasie, by interesować się winem z Włoch! Dlaczego? Powodów jest co najmniej kilka!
Na winach wciąż się poznaję, więc nie mam zamiaru zagłębiać się w charakterystykę ich właściwości organoleptycznych. Zresztą w tym temacie z łatwością znajdziecie materiały autorstwa osób znacznie bardziej kompetentnych w tej dziedzinie niż ja. Ja na warsztat wezmę subiektywny wybór win i tematów okołowiniarskich (bo przecież to subiektywny przewodnik po włoskiej kuchni i języku). Takich, które z jakiegoś powodu mnie zaintrygowały i skłoniły do bliższego ich poznania. To co, cin cin?
Włoskie słowa i wyrażenia, które pojawiły się w odcinku:
DOC (denominazione di origine controllata)
DOCG (denominazione di origine controllata e garantita)
vitigni autoctoni Nazwy szczepów winorośli, które pojawiły się w odcinku:
primitivo / glera / sangiovese/ nebbiolo / grignolino / cesanese / teroldego / sagrantino